Dziennikarze Interii ujawniają w podcaście "Polityczny WF", że premier miał naciskać na marszałka Sejmu, aby ten przesunął termin złożenia prezydenckiej przysięgi przez Karola Nawrockiego. Hołownia zwołał jednak Zgromadzenia Narodowe na 6 sierpnia, co tylko pogłębiło konflikt między koalicjantami.
Marcin Fijołek przekazał, że marszałek Sejmu otrzymał od szefa rządu "bardzo wyraźną propozycję, ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć zaprzysiężenie Karola Nawrockiego". – Albo wrzucić scenariusz, który przedstawił prof. Andrzej Zoll: jest Zgromadzenie Narodowe, Hołownia je otwiera, ale po dwóch minutach mówi: "Zarządzam przerwę", na świętego nigdy albo na dwa tygodnie, bo "musimy przeliczyć głosy" – powiedział.
Profesor Andrzej Zoll stwierdził, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia powinien zwołać Zgromadzenie Narodowe na 6 sierpnia, ale zawiesić obrady, co spowodowałoby formalny koniec kadencji prezydenta Andrzeja Dudy. Wtedy obowiązki głowy państwa przejąłby Hołownia. Według Zolla, byłby to czas m.in. na podpisanie przez niego jako prezydenta "ustawy incydentalnej".
Hołownia postawił się Tuskowi
Lider Polski 2050 odmówił Tuskowi "i to też jest źródłem dodatkowego napięcia" między nimi. – Po drugie, wydaje mi się, że taka odmowa była też połączona z początkiem spotkań z Jarosławem Kaczyńskim. Hołownia przyznał w końcu, że były dwa spotkania w domu Adama Bielana – to pierwsze pod koniec czerwca, w porze lunchu. Jeśli połączy się kropki, to było w momencie największej awantury wokół wyborów i namawiań, aby marszałek Sejmu zrobił jeszcze jakiś gest, który pozwoliłby odłożyć przyznanie zwycięstwa Karolowi Nawrockiemu, by te głosy jeszcze były liczone albo zawieszone byłoby, kto jest prezydentem – dodał Fijołek.
Czytaj też:
Tusk ostro o Hołowni i jego partii: Jeśli ktoś przesadzi, to się pożegnamyCzytaj też:
Oto plan Hołowni? Enigmatyczne słowa polityka PiS
