Decyzja o wprowadzeniu ceł na rosyjskie nawozy miała z założenia ograniczyć finansowanie wojny Rosji na Ukrainie. Jak podkreślają zachodni ekonomiści, już dziś odczuwalne są jej konsekwencje dla europejskiego sektora rolnego i konsumentów, podaje Reuters. "Strzelamy sobie w stopę" – komentuje Cedric Benoist, zastępca sekretarza generalnego francuskiego związku rolników pszenicy AGPB. – Rolnicy muszą teraz płacić wyższe ceny nawozów, co przy cenach pszenicy czyni sytuację całkowicie nie do utrzymania – twierdzi.
Dwucyfrowy wzrost cen nawozów
Według danych Banku Światowego, średnie ceny nawozu azotowego wzrosły od maja do lipca o 26,5 proc., osiągając 496 USD za tonę. Fosforan diamonowy (DAP), który w 2023 r. kosztował średnio 550 USD za tonę, w lipcu 2024 r. podrożał do 736 USD za tonę – to wzrost o ponad 30 proc. w ciągu kilku miesięcy. Z kolei cła UE rozpoczęły się od 40 euro za tonę metryczną mocznika i azotu w lipcu i mają osiągnąć 315 euro za tonę do 2028 r.
Jak zauważają ekonomiści, ceny nawozów rosną nie tylko z powodu ceł, ale także wskutek wyższych kosztów transportu i energii oraz globalnych zmian podaży. Rosja produkuje ponad 20 proc. światowych nawozów i odpowiada za około 25 proc. importu do UE. Obowiązujące ograniczenia handlowe powodują, że europejscy dostawcy wyceniają swoje produkty znacznie wyżej.
Rosja straszy przekierowaniem eksportu na inne rynki
Rolnicy wstrzymują się z zakupami, mając nadzieję na spadek cen, jednak niezależni analitycy rynku nawozów wskazują, że brak stabilnych dostaw z Rosji oraz rosnący popyt z innych regionów, takich jak Kanada czy Indie, utrudnia szybkie obniżki. Producenci nawozów w Rosji zapowiadają, że w razie potrzeby przekierują eksport na inne rynki, co może jeszcze bardziej ograniczyć dostępność nawozów w Europie i podnieść koszty dla rolników.
Eksperci ostrzegają, że rosnące koszty nawozów w połączeniu z wysokimi cenami energii i regulacjami środowiskowymi mogą doprowadzić do ograniczenia produkcji rolnej w Europie, a w konsekwencji – do wzrostu cen żywności dla konsumentów. UE zapewnia, że będzie monitorować skutki ceł i może je odroczyć, jeśli okażą się zbyt dotkliwe. Unijni politycy uspokajają również mówiąc, że stosowane środki celne mają chronić europejskich producentów nawozów i w dłuższej perspektywie wzmocnić bezpieczeństwo żywnościowe regionu.
Czytaj też:
UE i USA osiągnęły porozumienie w sprawie ceł. Zmiany będą działać wsteczCzytaj też:
UE zapłaciła Rosji za gaz o miliard euro więcej niż w zeszłym roku
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
