Po nagłej zmianie stanowiska prezydenta USA Donalda Trumpa w tym tygodniu, która obejmowała nałożenie sankcji na Rosnieft i Łukoil oraz odwołanie szczytu z Władimirem Putinem w Budapeszcie, Kreml pilnie wysłał do Stanów Zjednoczonych swojego emisariusza.
Pilna wizyta w Waszyngtonie. Przybył wysłannik Rosji
Kiryłł Dmitrijew, szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich (RFPI), który pielęgnował relacje z Trumpem podczas jego pierwszej kadencji prezydenckiej, przybył w piątek do Waszyngtonu – donosi CNN, powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą.
Dmitrijew, który ma rodzinne powiązania z Putinem i jest mężem bliskiej przyjaciółki jego najmłodszej córki, Jekatieriny Tichonowej, przeprowadzi rozmowy z przedstawicielami administracji Trumpa, aby "omówić przyszłość stosunków rosyjsko-amerykańskich" – przekazało źródło CNN.
Dmitrijew, 49-letni absolwent Harvardu i Stanfordu, były bankier inwestycyjny w amerykańskim banku Goldman Sachs, ma bardzo dobre kontakty z politykami za oceanem. W lutym br. uczestniczył w rozmowach amerykańsko-rosyjskich w Rijadzie poświęconych zakończeniu wojny na Ukrainie.
"Rosjanie chcieli za dużo". Kulisy odwołania szczytu Trump-Putin
W środę prezydent USA Donald Trump nałożył sankcje na Rosnieft i Łukoil – dwie największe firmy naftowe w Rosji, które odpowiadają za połowę krajowego eksportu ropy. Ogłosił również, że odwołuje szczyt z Władimirem Putinem w Budapeszcie, planowany w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Przygotowując się do spotkania, Kreml przesadził i po raz kolejny odmówił jakichkolwiek ustępstw – powiedzieli Reutersowi europejscy dyplomaci. Putin odrzucił zawieszenie broni, nadal nalegał na całkowite oddanie Donbasu, zażądał od Ukrainy zrzeczenia się członkostwa w NATO oraz radykalnej redukcji sił zbrojnych.
Rosjanie chcieli za dużo i dla Amerykanów stało się jasne, że Trump nie osiągnie porozumienia w Budapeszcie – przekazało źródło. Inny rozmówca agencji dodał, że stanowisko Kremla nie uległo zmianie od szczytu na Alasce, który odbył się w sierpniu.
Czytaj też:
Sankcje Trumpa. Chiny wstrzymują import rosyjskiej ropy
