Zarzuty wobec Patryka M., freak fightera znanego jako "Wielki Bu", dotyczą m.in udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przemytem i handlem narkotykami. Chodzi o uczestnictwo w obrocie 17 kg marihuany o czarnorynkowej wartości ok. 850 tys. zł oraz 2 kg amfetaminy o wartości ok. 60 tys. zł, z czego uczynił sobie stałe źródło dochodu.
35-latek jest także podejrzany o udział w kradzieży z włamaniem samochodu marki Audi Q7 o wartości 60 tys. zł, w którym następnie przerobiono numery identyfikacyjne VIN. Kolejny zarzut dotyczy oszustwa przy sprzedaży auta za kwotę 41 tys. zł, co doprowadziło nabywcę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
"Wielki Bu" zostanie w areszcie. Sąd podjął decyzję
Patryk M., który w przeszłości był jednym z liderów kibiców Lechii Gdańsk, obecnie przebywa w polskim areszcie. Wcześniej starał się o azyl w Niemczech, jednak sąd w Hamburgu podjął decyzję o jego ekstradycji. Strona niemiecka 6 listopada przekazała go Polsce na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.
Sąd Okręgowy w Lublinie na posiedzeniu niejawnym, po rozpatrzeniu zażalenia złożonego przez obronę, utrzymał w czwartek decyzję o tymczasowym areszcie dla "Wielkiego Mu". Mężczyzna będzie przebywać w areszcie do 4 lutego 2026 r. Postanowienie jest prawomocne. Sąd uzasadnił swoją decyzję wysokim ryzykiem matactwa oraz obawą ucieczki podejrzanego.
Obrońcy Patryka M. chcieli zamiany środka zapobiegawczego z aresztu na poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł, zakaz opuszczania kraju, dozór policji oraz zakaz kontaktowania się ze świadkami i innymi podejrzanymi w sprawie.
Przypomnijmy, że Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu. Był poszukiwany w związku ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Krajową w Lublinie. Zatrzymanie było możliwe dzięki współpracy polskich i niemieckich służb. Jak relacjonowała Komenda Główna Policji, "Wielki Bu" został ujęty tuż przed planowanym odlotem do Dubaju.
Czytaj też:
"Wielki Bu" w prokuraturze. Usłyszał zarzuty
