W materiałach, które trafiły do USA, jest m.in. korespondencja Czesława Kiszczaka z Lechem Wałęsa, Adamem Michnikiem i Wojciechem Jaruzelskim, dokumenty służb PRL na temat stanu wojennego, a także dokumentacja procesów, jakie Kiszczak miał po 1989 roku.
Część z tych materiałów znana jest historykom, ale wiele z nich nie ujrzało jeszcze światła dziennego. Jako pierwsi przeglądali te papiery dziennikarze "Rzeczpospolitej" i Polskiego Radia.
Jak dokumenty znalazły się za oceanem? Do końca nie wiadomo, bo Hoover Institution nie udziela informacji na temat daty pozyskania materiałów. Jednak według ustaleń polskich dziennikarzy część przekazał jeszcze za życia sam Kiszczak. Reszta miała zostać sprzedana po jego śmierci.
Jak informuje "Rzeczpospolita", wdowa po generale, Maria Kiszczaka, przyznała w rozmowie telefonicznej, że ostatnie materiały archiwalne zostały przez nią sprzedane do Stanford zaledwie pół roku temu. Wiele wskazuje też na to, że żona Kiszczaka ich nie przeglądała, bo przekazała np. polisy ubezpieczeniowe domu.
Dziennikarze zapowiadają, że najważniejsze materiały będą od środy publikować na stronach internetowych "Rz" i Polskiego Radia.
Czytaj też:
Cenckiewicz opublikował list Wałęsy do Jaruzelskiego z 1982 roku