Donald Tusk otrzymał w niedzielę tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Technicznego w Dortmundzie. Niemiecka uczelnia uhonorowała przewodniczącego RE za "zasługi w polityce europejskiej" i "wkład w europejską debatę o wartościach".
Pytany przez Deutsche Welle o sytuację Unii Europejskiej, Tusk oświadczył, że jest spokojny o przyszłość Wspólnoty. Jak stwierdził, Unia "była, jest i będzię w takim stanie, w jakim stopniu będziemy o nią dbać".
– Mamy skłonność do bycia malkontentami, bo to jest najłatwiejsza postawa w życiu. Ale tak naprawdę, jak rozmawiam ze zwykłymi ludźmi, nie tylko w moim kraju i nie tylko w Brukseli, to mogą się wściekać czasami na polityków, ale zawsze będą dobrze mówili i dobrze myśleli o UE jako takiej – powiedział szef Rady Europejskiej.
Dopytywany o pożegnanie Angeli Merkel z polityką i jej pozycję w UE, Tusk podkreślił, że kanclerz Niemiec "na razie nie pożegnała się z polityką" i wciąż odgrywa w niej "ważną rolę". – Mam nadzieję, że to nie tak szybko się skończy – zaznaczył.
Redakcja DW zwróciła uwagę, że za rok mija kadencja Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. Dziennikarze zapytali polityka, czy po zakończeniu misji w Brukseli wróci do Polski. – Ten rok wydaje się tak ciekawy i intensywny, że na razie nie myślę o tak dalekiej przyszłości – odpowiedział były premier.
Czytaj też:
Z Luksemburga do Polski. Podstępna misja człowieka Tuska