Rosyjska agresja na Ukrainę przyczyniła się do wzrostu niepewności i jeszcze bardziej ożywiła poszukiwania bezpiecznej przystani dla naszego majątku.
O tym, że czeka nas co najmniej kilkuletni okres z podwyższoną inflacją, nie ma wątpliwości już chyba nikt. Nawet w przedstawionym niedawno przez Narodowy Bank Polski raporcie mowa jest o tym, że w obecnym roku wyniesie ok. 10,8 proc. (w III kwartale nawet 12 proc.), a do w miarę bezpiecznego poziomu ma szansę powrócić dopiero za dwa lata. Biorąc jednak pod uwagę to, że jak dotąd bank centralny przedstawiał dość optymistyczne prognozy, trzeba się liczyć z tym, że powrót do dawnych, mniej spektakularnych wartości zajmie zdecydowanie dłużej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.