Skargę na decyzję środowiskową, na podstawie której przedłużono kopalni Turów w Bogatyni koncesję na wydobycie węgla do 2044 roku, złożyły organizacje ekologiczne (Greenpeace, EKO-UNIA i fundacja Frank Bold) oraz niemieckie miasto Żytawa.
Postępowanie toczyło się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym (WSA) w Warszawie. Ogłoszenie wyroku było dwukrotnie przekładane. Kolejny termin wyznaczono na 13 marca. I jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, sąd uchylił decyzję GDOŚ. Wyrok jest jednak nieprawomocny.
"WSA: wyrok ws. decyzji środowiskowej nie powoduje wstrzymania funkcjonowania kopalni Turów; ocenie sądu nie podlegała polityka energetyczna państwa" – podaje PAP na platformie X (dawniej Twitter).
Kopalnia Turów odpowiada za 8 proc. krajowej produkcji energii
Kompleks Turów to istotny element krajowego systemu energetycznego. Odpowiada za ok. 8 proc. krajowej produkcji energii, co oznacza, że prąd z Turowa płynie do niemal co dziesiątego polskiego gniazdka.
Kopalnia i elektrownia Turów to też najwięksi pracodawcy w regionie. Funkcjonowanie kompleksu Turów, wraz ze spółkami zależnymi, to blisko 5 tys. bezpośrednich miejsc pracy, a zarazem zapewnienie bytu dla ogromnej ilości rodzin w całym województwie dolnośląskim.
Zatrudnienie bezpośrednio w kopalni i elektrowni, w spółkach zależnych oraz podmiotach współpracujących zapewnia stabilny byt około 60-80 tys. osób, wliczając w to rodziny pracowników. Kompleks energetyczny w Turowie zapewnia stabilne dostawy energii do polskiego systemu elektroenergetycznego szczególnie w momentach, kiedy tej energii w systemie potrzeba jest najwięcej, produkując ją z krajowego, lokalnego surowca.
Kompleks w Turowie należy do Polskiej Grupy Energetycznej (PGE).
Czytaj też:
Kopalnia Turów. "Walczymy od trzech lat i będziemy to robić nadal"