Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła pod koniec sierpnia sprawozdanie finansowe PiS z kampanii wyborczej w 2023 r. Wiąże się to ze stratami pieniężnymi z dotacji i subwencji. Decyzja PKW nie jest ostateczna, a partia Jarosława Kaczyńskiego zapowiedziała już skargę do Sądu Najwyższego.
Rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek poinformował w czwartek wieczorem, że na konto partii wpłynęło "niecałe 28 mln zł tytułem okrojonej nielegalnie dotacji". Jak dodał, to tzw. zwrot za prowadzoną kampanię, wypłacony przez Ministerstwo Finansów na wniosek PKW.
Większość kwoty trafi na spłatę kredytu
Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że większość kwoty – ok. 22 mln zł – zostanie przeznaczona na spłatę zobowiązań kredytowych. Łączny kredyt, jaki partia zaciągnęła na wybory parlamentarne, samorządowe i do Parlamentu Europejskiego wyniósł 35 mln zł.
– Spłacimy 22 mln zł, bo one są wymagane. Będziemy liczyli inne wydatki i zobaczymy, ile jeszcze jesteśmy w stanie spłacić, ale na pewno jeszcze coś dorzucimy do tego – powiedział Kowalczyk. Jak dodał, dzięki temu nie będą już kontynuowane negocjacje z bankiem. Odsetki, które zostały naliczone z powodu opóźnień w spłatach rat, spłacane są przez formację Jarosława Kaczyńskiego na bieżąco.
PiS zbiera pieniądze. Jest już ponad 5 mln zł
Prawo i Sprawiedliwość zwróciło się do swoich wyborców o pomoc. Partia uruchomiła wpłaty darowizn. Zdecydowano też, że na ugrupowanie mają się zrzucać parlamentarzyści. Posłowie i senatorowie mają wpłacać miesięcznie po 1 tys. zł, a eurodeputowani po 5 tys. zł.
Henryk Kowalczyk podał, że udało się już zebrać od darczyńców ponad 5 mln zł. Polityk zaznaczył, że otrzymane środki w pierwszej kolejności partia będzie musiała przeznaczyć na spłatę kredytu, a następnie na bieżące funkcjonowanie. – Mam nadzieję, że zbiórka będzie trwała jak najdłużej. Będziemy bardzo mocno apelować do Polaków o wpłaty na kampanię wyborczą, bo to jest najważniejsze. W innym wypadku nie mielibyśmy żadnej kwoty na wybory [prezydenckie – przy. red.] – mówił skarbnik PiS.
Czytaj też:
Ogromna wpłata. Morawiecki przelał maksymalną kwotę na PiS