Wszystko w związku z wejściem w życie nowej tabeli opłat, która w zależności od rodzaju pojazdu przewiduje stawki od 61 zł do 304 zł. To pierwsza podwyżka cen przeglądów rejestracyjnych od 21 lat.
Ceny przeglądów wzrosną o kilkadziesiąt złotych
Najwięcej będą musieli zapłacić właściciele autobusów przeznaczonych do przewozu dzieci – koszt badania wynosi obecnie 304 zł, podczas gdy dotychczas było to 199 zł. Standardowy przegląd samochodu osobowego został wyceniony na 149 zł zamiast 98 zł, a w przypadku pojazdów z instalacją LPG cena wzrosła z 161 zł do 245 zł. W nowym cenniku znalazły się także m.in. stawki dla motorowerów – 76 zł, motocykli i ciągników rolniczych – 94 zł, a także dla samochodów ciężarowych do 16 ton – 234 zł oraz powyżej 16 ton – 269 zł.
Branża diagnostyczna, która od wielu lat apelowała do rządu o zmianę stawek, uzasadniała swoje potrzeby rosnącymi kosztami energii i utrzymania stacji kontroli pojazdów. Eksperci przypominają z kolei, że ceny ustalone w 2004 roku były powiązane ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce, które wynosiło wówczas nieco ponad 2,2 tys. zł. Wówczas opłata za badanie samochodu osobowego bez instalacji LPG stanowiła około 4 proc. przeciętnej pensji. Według wyliczeń "Dziennika Gazety Prawnej", gdyby ten sam przelicznik zastosować dzisiaj, kierowcy musieliby zapłacić około 350 zł za przegląd samochodu osobowego.
Droższe przeglądy, skasowane dofinansowanie do rowerów elektrycznych
Podwyżki opłat na stacjach kontroli pojazdów to nie jedyna niespodzianka dla użytkowników pojazdów. W tym tygodniu rząd wycofał się także z zapowiadanego programu dopłat do zakupu rowerów elektrycznych, który miał wynosić nawet 4,5 tys. zł do pojazdu. Rządowy program "Mój Rower Elektryczny" zakładał dopłaty do zakupu rowerów elektrycznych. Miał ruszyć w II kwartale tego roku i potrwać cztery lata. W sumie na dopłaty przeznaczono 50 mln zł. Jak się jednak okazuje, zainteresowani kupnem tego rodzaju pojazdu nie będą mogli skorzystać z pomocy państwa.
Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", rząd Donalda Tuska wycofał się z programu. Oficjalnym powodem jest objęcie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, czyli podmiotu obsługującego dopłaty, stabilizującą regułą finansową zgodnie art. 112 aa ust. 3 ustawy o finansach publicznych. W praktyce oznacza to, że NFOŚiGW nie ma pieniędzy na realizację dopłat do zakupu rowerów.
Czytaj też:
Rosną ceny czekolady. "Pierwszy raz od lat konsumpcja spada"Czytaj też:
Rząd po cichu podjął kluczową dla milionów Polaków decyzję
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
