Z ustaleń "Faktu" wynika, że wyjazd córki pary prezydenckiej do Stanów Zjednoczonych był owiany tajemnicą. "Pałac Prezydencki nie ujawniał, że Kinga Duda będzie z rodzicami u państwa Trumpów i że będzie także gościem przyjęcia w Białym Domu" – czytamy.
Kiedy dzisiaj Andrzej Duda podziękował na Twitterze wszystkim osobom zaangażowanym w przygotowanie do wizyty pary prezydenckiej w USA oraz do podpisania porozumienia, jeden z internautów nawiązał do obecności Kingi Dudy w Stanach Zjednoczonych.
„Pierwsze pytanie: W jakim charakterze na wycieczce do Białego Domu była Pana córka? I drugie pytanie: Jeżeli była prywatnie, to czy zapłaciła za przelot z własnych pieniędzy, czy jednak złożyli się na to wszyscy Polacy płacący podatki?” – pytał internauta, dodając hasztag „wystarczyniekraść”.
Na pytanie niemal natychmiast odpowiedział z prywatnego konta prezydent Andrzej Duda. „Szanowny Panie, informuję, że Kinga przyleciała do USA na nasz prywatny koszt, samolotem regularnych linii lotniczych i przebywa tu także na nasz prywatny koszt” – sprostował insynuacje prezydent.
„Zapewniam, że polski Podatnik nie dokłada do jej obecności w USA ani grosza. Życzę miłego dnia” – dodał Andrzej Duda.
Czytaj też:
Donald Trump twittuje na temat Andrzeja Dudy
Czytaj też:
Nie tylko Duda i Kaczyński. Kto jeszcze dostał list od Falenty?