3,5 letni chłopiec zaginął w poniedziałek 27 kwietnia. Dziecko było pod opieka ojca, na działce nad rzeką Kwisą w Nowogrodźcu, niedaleko Bolesławca.
W pewnym momencie ojciec chłopca stracił dziecko z oczu. Po zgłoszeniu sprawy na policję, okazało się że mężczyzna był poszukiwany do odbycia kary i został zatrzymany. Mężczyzna usłyszał też nowe zarzut – narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. W momencie zniknięcia dziecka, ojciec Kacpra był pod wpływem alkoholu.
Od 27 kwietnia policja szukała 3,5-letniego chłopca. Służby przeszukały łącznie 500 hektarów, jednak od początku obawiano się, że dziecko utopiło się w rzece. Sprawdzano więc także dno rzeki i dzisiaj znaleziono ciało chłopca zaledwie kilka metrów od miejsca gdzie był widziany ostatnio.
Jak relacjonuje jeden z płetwonurków biorących udział w akcji, do miejsca gdzie znaleziono ciało trudno było się dostać. – Było tam dużo zaczepów, które spowodowały, że ciało na pewno by nie wypłynęło – tłumaczy nurek w rozmowie z RMF FM.
Czytaj też:
Kilkadziesiąt nowych zakażeń na Śląsku. "Poprosiłem o wzmocnienie kontroli sanitarnej"Czytaj też:
W ciągu doby wykonano ponad 17 tys. testów na obecność koronawirusa