Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła Nowakowi zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Były polityk PO jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy pochodzących z tego przestępstwa. "W jego efekcie uzyskał ponad 1 300 000 złotych" – czytamy w komunikacie prokuratury.
"Z obszernego materiału dowodowego wynika, że Sławomir N., jako szef ukraińskiej państwowej agencji drogowej Ukrawtodor żądał udzielania mu korzyści majątkowych i osobistych w zamian za decyzje o przyznawaniu prywatnym firmom zleceń w zakresie zamówień publicznych. Decyzje dotyczyły m.in. kontraktów na budowę i remonty dróg na Ukrainie oraz nadzoru nad realizacją już zawartych umów" – napisano w oświadczeniu.
Dariusz Z. i Jacek P. usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz przyjmowania korzyści majątkowych. Sławomir Nowak jest dodatkowo podejrzany o podżeganie lekarza z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie do wystawienia mu zaświadczeń lekarskich, którymi zamierzał posłużyć się do usprawiedliwienia swojej nieobecność w pracy na Ukrainie. Zarzuty dotyczą okresu od października 2016 roku do września 2019 roku, gdy Nowak kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych – Ukrawtodor.
Czytaj też:
Sprawa Sławomira Nowaka. Prokuratura podała szczegółyCzytaj też:
Zatrzymanie Sławomira Nowaka. Nowe informacjeCzytaj też:
Dziennikarz zapytał Sławomira N., czy czuje się winny. Jest odpowiedź