W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie nie przedłużył aresztu Sławomirowi Nowakowi, byłemu ministrowi transportu w rządzie Donalda Tuska.
Obrońca Nowaka: Nie ukrywam ogromnej satysfakcji
– Sławomir Nowak opuści areszt w dniu dzisiejszym. Nie ukrywam ogromnej satysfakcji i radości z tego powodu – oświadczyła w rozmowie z dziennikarzami adwokat polityka, zaznaczając, że na tym etapie nie ujawni szczegółów postępowania.
– Mogę zapewnić, że szczegóły z tym związane, w tym także działania bezprawne, podejmowane przez organy ścigania i państwo na pewno będą ujawnione w toku tej sprawy. Na ten temat będziemy się wypowiadać i zajmiemy stosowne stanowisko – zapowiedziała mecenas Joanna Broniszewska.
Sąd zastosował milionowe poręczenie
Wyjaśniła, że sąd skorzystał ze swojego uprawnienia i postanowił o natychmiastowym uchyleniu aresztu, mimo że dotychczas stosowany środek zapobiegawczy miał trwać do 16 kwietnia.
Wobec byłego ministra zastosowano 1 mln zł poręczenia majątkowego, dozór policji, zakaz opuszczania kraju i odebranie paszportu.
Prokuratura: Nowak może uciec z kraju
W reakcji na decyzję sądu prokuratura wydała oświadczenie informując, że takie posunięcie "stwarza bardzo duże zagrożenie dla prawidłowego biegu postępowania przede wszystkim poprzez stworzenie podejrzanemu możliwości ucieczki z kraju, a także umożliwienie mu mataczenia".
"Ryzyko ucieczki Sławomira N. jest niezwykle duże z powodu bardzo wysokiego zagrożenia karą popełnionych przez niego czynów, wynoszącego nawet do 20 lat pozbawienia wolności i jego niewątpliwych kontaktów międzynarodowych, które wynikają z treści ogłoszonych mu zarzutów. Wyjście z aresztu umożliwi mu również wpływanie na nowych świadków, których prokuratura będzie przesłuchiwać, a także na współpodejrzanych, z którymi Sławomir N. będzie konfrontowany" – napisano w komunikacie.
Czytaj też:
"Nowak i Tusk śmieją nam się w twarz". Fala komentarzy po decyzji sądu