O sprawie przedsiębiorcy Mirosława Ciełuszeckiego piszemy od lat. Przypomnijmy, że właściciel firmy Farm Agro Planta, która na przełomie stuleci stała się potentatem w branży chemicznej został w 2002 roku zatrzymany przez Urząd Ochrony Państwa. Potem aresztowany (w areszcie spędził kilka miesięcy) i oskarżony w kuriozalnym procesie.
Absurdalne zarzuty
Przedsiębiorca miał okraść własną firmę, działać na jej szkodę, dokonać oszustwa. Wszystko między innymi przez działkę, którą sprzedał swojej firmie za rzekomo zawyżoną cenę. Rzecz w tym, że syndyk masy upadłościowej sprzedał potem działkę za cenę zbliżoną do tej, jaką uzyskał przedsiębiorca.
Po drugie – działka znajdowała się na samej granicy, była na niej cenna infrastruktura. Po trzecie – przedsiębiorca zasięgał opinii prawnej, czy może działkę sprzedać. Niezależna ekspertyza mówiła, że może to zrobić. Po czwarte – przedsiębiorca był jedynym właścicielem firmy, więc trudno, żeby był pokrzywdzony.
W dodatku – pieniądze z powrotem wróciły na konto firmy – czyli spółka zyskała nieruchomość, miała pieniądze z powrotem. Zyskał też Skarb Państwa, bo od sprzedanej działki został zapłacony podatek.
Sąd skazuje na bezwzględne więzienie, a Sąd Najwyższy uchyla wyrok
W 2018 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku po kilkunastu latach procesu skazał Ciełuszeckiego na trzy lata więzienia za działanie na szkodę firmy, ale uniewinnił z zarzutu oszustwa. Od wyroku apelację złożyła obrona Ciełuszeckiego i prokuratura, która upierała się, że przedsiębiorca oszukał sam siebie i powinien za to ponieść karę.
W październiku 2019 roku Sąd Apelacyjny nie tylko podtrzymał karę więzienia, to jeszcze nakazał ponownie osądzić sprawę oszustwa. Obrona złożyła kasację do Sądu Najwyższego. I w grudniu ubiegłego roku Sąd Najwyższy kasację tę uwzględnił.
Uznał, że jeżeli przedsiębiorca podejmuje jakieś działanie, prosi o opinię prawną, która stwierdza, że transakcja jest zgodna z prawem, nie popełnia przestępstwa nawet w sytuacji, gdy ekspertyza wprowadzi go w błąd. Do tego Sąd Najwyższy nie zostawił suchej nitki na wyroku Sądu Apelacyjnego, w uzasadnieniu pisząc, że popełnione zostały w procesie „rażące błędy”. Wyrok został uchylony. Z tym, że nie dotyczyło to sprawy rzekomego oszustwa, która nie była przedmiotem kasacji – wróciła do pierwszej instancji.
Sąd: Nie można oszukać samego siebie
Dziś Sąd Okręgowy w Białymstoku wydał wyrok uniewinniający Mirosława Ciełuszeckiego. „Sąd Okręgowy stwierdził, że obywatel Mirosław Ciełuszecki nie mógł wprowadzić w błąd prezesa spółki Mirosława Ciełuszeckiego, bo to przecież ta sama osoba” – podał sąd w ustny uzasadnieniu.
– Szkoda, że wysnucie tego logicznego wywodu zajęło polskiemu wymiarowi sprawiedliwości aż 19 lat – uważa Klaudiusz Wesołek, prawnik i działacz społeczny, publicysta i działacz opozycji w okresie PRL. – Zadra zostanie zawsze, bo to prawie dwie dekady. Ale dobrze, że wreszcie sąd uznał, że nie mogłem oszukać sam siebie – mówi na gorąco portalowi DoRzeczy.pl Mirosław Ciełuszecki.
Czytaj też:
Ewidentne nieprawidłowości w procesie. Prokuratura nie widzi problemuCzytaj też:
To już nękanie? CIełuszecki będzie sądzony. Choć był z tego zarzutu uniewinniony
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda