Były prezydent w rozmowie z reporterem RMF FM odniósł się do dzisiejszych doniesień PAP według których analiza teczek TW "Bolka" potwierdziła jego współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa.
– Po raz pierwszy wydaje się, że rękoma moich przyjaciół i znajomych Służba Bezpieczeństwa wygra ze mną. Na podrabianych papierach, na pozbieranych z dziwnych miejsc papierach, koledzy moi chcą mi udowodnić, że współpracowałem. To jest nieprawda, nie mają pojęcia, jak wyglądała praca i walka, i dlatego też nabierają się na przygotowane materiały przez Służbę Bezpieczeństwa – przekonywał Wałęsa, który w dalszym ciągu podważa autentyczność dokumentów znalezionych w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku i zapewnia że jest czysty jak łza..
– Udowodniłem na papierach wszelkich i IPN udowodnił, że podrabiano na mnie papiery z nazwiskami włącznie. Teraz chwycono się Kiszczaka i teczek Kiszczaka. Przecież dobrze wszyscy wiedzą, że ten Kiszczak dał polecenie, by zniszczyć wszelką dokumentację. Są protokoły, spisy, nazwiska – tłumaczył.
Oficjalną informację na temat opinii biegłych teczek osobowej i pracy Tajnego Współpracownika o pseudonimie "Bolek" Instytut Pamięci Narodowej ma podać w najbliższy wtorek.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Badania teczek "Bolka" potwierdzają współpracę Wałęsy z SB
Dzisiejsze doniesienia PAP skomentował także prof. Sławomir Cenckiewicz.
Czytaj też:
Cenckiewicz o doniesieniach ws. Wałęsy i ostro o prokuratorach IPN