Po przeprowadzonej kontroli CBA wyciąga wniosek, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie sprawowała żadnej kontroli nad pracownikami miasta podejmującymi decyzje o zwrocie nieruchomości. Zarzutów pod adresem prezydent stolicy jest jednak więcej. Wśród skontrolowanych przez Biuro postępowań znalazły się takie, w których miasto nie występowało jako spadkobierca w przypadku tzw. spadków nieobjętych. Sytuacja ta miała skutkować zbyciem nieruchomości po wielokrotnie zaniżonych cenach.
We wnioskach CBA wskazano także na oddawanie działek osobom nieuprawnionym, a także tym których roszczenia zostały wcześniej zaspokojone. W ocenie Biura urzędnicy magistratu mieli nieprawidłowo ustalać spadkobierców, a także to, czy mają oni prawo do zwrotu.
Będą zarzuty?
Przypomnijmy, że przed kilkoma dniami serwis Onet.pl informował, że liczne nieprawidłowości i zaniechania miasta ws. warszawskiej reprywatyzacji, które wykazała kontrola CBA mogą być podstawą do złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków funkcjonariusza publicznego przez prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Czytaj też:
Zarzuty dla Hanny Gronkiewicz-Waltz za tzw. dziką reprywatyzację?