W sobotę prezes Prawa i Sprawiedliwości pojawił się we Wrocławiu w ramach partyjnego objazdu kraju pt. "Dobry Rząd Na Trudne Czasy". Przypomnijmy, że kilka dni temu szef PiS ponownie ruszył w trasę, której głównym celem, jak wskazuje kierownictwo partii, ma być rozmowa z Polakami. W ciągu najbliższych dwóch tygodni lider obozu rządzącego spotka się z mieszkańcami sześciu miast.
Pieniądze z KPO dla Polski
W niedzielę Kaczyński spotkał się z mieszkańcami Nysy, którzy pytali go między innymi o spór na linii Warszawa-Bruksela i pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.
W odpowiedzi prezes PiS przypomniał ostatnie wypowiedzi szefowej KE Ursuli von Leyen, która tłumaczyła, że na razie Polska nie otrzyma wsparcia z Unii Europejskiej. – W Warszawie mówiła, że da, tam (podczas spotkania w USA - red.) że nie da, bo jej grożą, że ją wyrzucą. (..) To jest oczywiście nielegalne i my prędzej czy później te pieniądze dostaniemy. Sądzę, że po prostu po zwycięskich wyborach – tłumaczył Kaczyński.
– Teraz nie wydaje mi się żebyśmy mogli te pieniądze otrzymać z tego względu, że czynienie dalszych ustępstw nie ma już żadnego sensu. Co nie zrobiliśmy to i tak było "nie", a nawet jak było "tak" to później też było "nie" – dodał polityk.
W rozmowie z mieszkańcami prezes PiS nie wykluczył także, że Polska będzie walczyć o pieniądze z KPO na drodze sądowej. –Przedsięwzięcia z planowane w KPO żeśmy podjęli. Ponieważ mamy zatwierdzony plan to powinni nam zapłacić. Być może wytoczymy im też procesy o te pieniądze – stwierdził.
"KE rażąco narusza prawo"
Kaczyński od wielu miesięcy podkreśla, że w jego opinii Komisja Europejska działa nielegalnie, a Bruksela nie ma prawa odmawiać Warszawie wypłaty pieniędzy z KPO.
– Jesteśmy patriotami i Europejczykami. Kochamy naszą ojczyznę, ale jesteśmy też ważną częścią Unii Europejskiej. Mamy prawo do skorzystania ze środków Europejskiego Instrumentu Odbudowy. Do tej pory wszystkie pozostałe kraje, z wyjątkiem Węgier, otrzymały wstępne transfery. Wstrzymanie wypłaty tych pieniędzy przez Komisję Europejską jest rażącym naruszeniem prawa. Jest to jedna z chorób, na którą cierpi UE: raz po raz dochodzi do naruszeń prawa – tłumaczył w marcu br. prezes PiS, w rozmowie z "Welt am Sonntag".
Czytaj też:
Uczestniczka spotkania do szefowej KE: Jestem wdzięczna, że UE nie daje nam pieniędzyCzytaj też:
Spór o KPO. Waszczykowski mocno: Antypolska opozycja