W czwartek premier Mateusz Morawiecki wziął udział w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Energii Odnawialnej.
Szef rządu przekonywał podczas posiedzenie, że polskie władze są otwarty na inwestycje w biogazownie i "energetykę opartą o polskie źródła, zielone źródła biogazowe". – Jest tutaj jak wiemy(...) dużo przeszkód na drodze do rozwoju tej energetyki, ale wydaje się, że znajdujemy tutaj odpowiedni kompromis – mówił Morawiecki.
– Będziemy starali się mocno wesprzeć tworzenie biogazowni w Polsce. Myślę, że to też jest wspólny interes dla wszystkich Polaków (...) Najbliższych kilka miesięcy będzie dobrym czasem dla energetyki odnawialnej – dodał premier.
Przepychanka przed posiedzeniem komisji
Zanim jednak rozpoczęły się obrady, na sejmowych korytarza doszło do przepychanki pomiędzy przedstawicielami mediów, a funkcjonariuszami Służby Ochrony Państwa. Nagranie, na którym widać sytuację pokazała "Gazeta Wyborcza".
Kiedy premier Morawiecki wchodził do sali, gdzie obywało się posiedzenie komisji, dziennikarze nie byli w stanie zadać mu żadnych pytań, ponieważ byli przesuwani przez SOP i Straż Marszałkowską. – Panie premierze chce pan docisnąć Zbigniewa Ziobrę w sprawie wiatraków? – krzyczała do szefa rządu jedna z dziennikarek. – Dlaczego przyszedł pan teraz na ten zespół? – pytał inny przedstawiciel mediów.
Polityk nie odpowiadał jednak na pytania, a otaczający go funkcjonariusze przepychali się między dziennikarzami.
– Jezu. Uważajcie – mówiła jedna ze zdenerwowanych dziennikarek, tłumacząc, że stara się jedynie wykonywać swoja pracę. – Ja również – odpowiedział jej jeden z funkcjonariuszy.
– Jesteśmy ludźmi, a nie bydłem, które się przegania. Proszę z nami kulturalnie – krzyczał inny przedstawiciel mediów, którego poparła jedna z dziennikarek. –To jest naprawdę skandal co tu się dzieje. Nie pierwszy raz tu premier przychodzi, a pierwszy raz coś takiego się dzieje – mówiła rozemocjonowana kobieta.
Czytaj też:
"Był gol?". Dyskusję w Sejmie przerwał krzyk posła Polski 2050Czytaj też:
PSL poprze projekt PiS. W tej sprawie padła jasna deklaracja