W środę w Parlamencie Europejskim zorganizowano kolejną debatę w sprawie sytuacji w Polsce. Jednym z tematów jest przyjęta w maju przez Sejm ustawa dotycząca powołania komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce, która krytykuje polska opozycja.
W trakcie debaty głos zabrał m.in. komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders, który podkreślił, że Komisja Europejska z niepokojem obserwuje wydarzenia dotyczące tzw. ustawy Lex Tusk.
– Nowa ustawa powołuje specjalną komisję do zbadania rosyjskich wpływów między innymi na wyższych urzędników państwowych w latach 2007-2022 ze szkodą dla interesu publicznego. Nadaje temu organowi administracyjnemu znaczne uprawnienia, w szczególności w zakresie wszczynania śledztw, organizowania przesłuchań publicznych, kwalifikowania określonych osób jako podejmujących decyzje pod wpływem rosyjskim oraz podejmowania wobec tych osób tak zwanych środków zaradczych – straszył unijny komisarz. – Mogłoby to zostać wykorzystane do nadmiernej ingerencji w proces demokratyczny – dodał polityk.
"Kolejna porażka opozycji" w PE
Jak jednak widać w relacjach z debaty, pomimo starań opozycji dyskusja o sytuacji w Polsce nie wzbudziła zainteresowania europosłów i na sali obrad było prawie pusto.
"Kolejna debata o Polsce w Parlamencie Europejskim. Kolejna porażka opozycji. Frekwencja wręcz zerowa. Nikogo już nie interesują fikcyjne donosy totalnej opozycji" – skomentował europoseł PiS Dominik Tarczyński, publikując nagranie z sali obrad.
"Właśnie w Parlamencie Europejskim rozpoczyna się kolejna debata przeciwko Polsce. Oszałamiająca frekwencja! Porażka polskiej opozycji w PE. Panowie po co to robicie? Wstyd i hańba!" – napisała natomiast europoseł Beata Kempa (Suwerenna Polska).
twitterCzytaj też:
"Dlaczego mamy płacić za błędy bogatych krajów UE". Mocny spot PiS-uCzytaj też:
Szydło: Borys „trzęsą mi się ręce” Budka bredzi