Duda zapytany o Wołyń. Prezydent upomina ks. Isakowicza-Zaleskiego

Duda zapytany o Wołyń. Prezydent upomina ks. Isakowicza-Zaleskiego

Dodano: 
Prezydent RP Andrzej Duda
Prezydent RP Andrzej Duda Źródło:PAP / Marcin Obara
Wolałbym, żeby ks. Isakowicz-Zaleski nie zajmował się polityką, tylko tym, czym powinien zajmować się ksiądz – stwierdził prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do dyskusji na temat uczczenia ofiar zbrodni wołyńskiej.

W środę Andrzej Duda przebywał w Kijowie, gdzie spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim. W trakcie wizyty prezydent nie zabrał głosu ws. zbliżającej się 80. rocznicy rzezi wołyńskiej, czym ściągnął na siebie głosy krytyki, między innymi ze strony ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który od wielu lat zajmuje się upamiętnianiem ludobójstwa Polaków na Wołyniu.

twitter

– Ja bym mimo wszystko wolał, żeby ksiądz Isakowicz-Zaleski zajmował się tym, czym powinien zajmować się ksiądz – skomentował krytykę ze strony duchownego prezydent. – Wolałbym, żeby nie zajmował się polityką tylko tym, czym powinien zajmować się ksiądz – dodał Duda.

Prezydent Duda o 80. rocznicy zbrodni wołyńskiej

– My prowadzimy spokojną politykę, a nie politykę biegania z widłami, politykę spokojnego szukania porozumienia w sprawach trudnych historycznie, które liczą sobie wiele dziesięcioleci, są bardzo skomplikowane, niezwykle bolesne dla istotnej grupy naszych rodaków – tłumaczył dalej prezydent, pytany o kwestię ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej i upamiętnienia zabitych.

– To tragedia rodzin, pamięć, która musi być zachowana i to prawo każdej rodziny, by mieć upamiętnionych swoich bliskich. Żeby było miejsce, do którego można pojechać, złożyć kwiaty (...). To jest coś, co jestem przekonany, że jest rozumiany przez władze Ukrainy – dodał polityk.

Jednocześnie Duda podkreślił, że "ostatnim elementem, którego by chciał jest próba podsycania nienawiści pomiędzy naszymi narodami". – Są próby podsycania nienawiści. Są takie kraje, które bardzo by chciały, żeby wystąpił wybuch nienawiści między Polakami, a Ukraińcami – wskazywał.

"Powinniśmy mieć pojednanie ws. Wołynia"

Jak tłumaczył dalej polityk, "poważnym zadaniem władz, ale i ludzi w Polsce odpowiedzialnych za sprawy publiczne jest prowadzenie tych spraw tak, żeby one pomiędzy Polakami, a Ukraińcami układały się na zasadach wzajemnego szacunku, zrozumienia, sprawiedliwości i szukania wspólnej przyszłości".

– Naszym podstawowym zadaniem dziś jest spojrzenie na to, w jakiej rzeczywistości będą żyły nasze dzieci, wnuki, jaka to będzie środkowa Europa, jaka będzie Polska, jaka będzie Ukraina, jakie będzie sąsiedztwo – mówił prezydent. – Czy będą mogli żyć w spokoju, rozwijając się i budując przyszłość. To chciałbym im zapewnić. I mam nadzieję, że będziemy to robić z naszymi sąsiadami Ukraińcami w sposób braterski i wszystko w tym kierunku czynię – dodał Duda.

Kiedy w serii pytań, na które politycy mają odpowiadać krótko "tak" albo "nie", dziennikarz zapytał prezydenta czy "Ukraina powinna przeprosić za Wołyń?", Duda stwierdził: "Powinniśmy mieć pojednanie ws. Wołynia". – Potrzebna jest prawda historyczna, szacunek dla ofiar i szacunek i braterstwo pomiędzy naszymi narodami – podkreślił.

Czytaj też:
Wołyńskie doły śmierci. W poszukiwaniu ofiar UPA
Czytaj też:
Kaczyński o rzezi wołyńskiej: Ludobójstwo gorsze niż to niemieckie

Źródło: Radio Zet
Czytaj także