W środę Andrzej Duda przebywał w Kijowie, gdzie spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim. W trakcie wizyty prezydent nie zabrał głosu ws. zbliżającej się 80. rocznicy rzezi wołyńskiej, czym ściągnął na siebie głosy krytyki, między innymi ze strony ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który od wielu lat zajmuje się upamiętnianiem ludobójstwa Polaków na Wołyniu.
– Ja bym mimo wszystko wolał, żeby ksiądz Isakowicz-Zaleski zajmował się tym, czym powinien zajmować się ksiądz – skomentował krytykę ze strony duchownego prezydent. – Wolałbym, żeby nie zajmował się polityką tylko tym, czym powinien zajmować się ksiądz – dodał Duda.
Prezydent Duda o 80. rocznicy zbrodni wołyńskiej
– My prowadzimy spokojną politykę, a nie politykę biegania z widłami, politykę spokojnego szukania porozumienia w sprawach trudnych historycznie, które liczą sobie wiele dziesięcioleci, są bardzo skomplikowane, niezwykle bolesne dla istotnej grupy naszych rodaków – tłumaczył dalej prezydent, pytany o kwestię ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej i upamiętnienia zabitych.
– To tragedia rodzin, pamięć, która musi być zachowana i to prawo każdej rodziny, by mieć upamiętnionych swoich bliskich. Żeby było miejsce, do którego można pojechać, złożyć kwiaty (...). To jest coś, co jestem przekonany, że jest rozumiany przez władze Ukrainy – dodał polityk.
Jednocześnie Duda podkreślił, że "ostatnim elementem, którego by chciał jest próba podsycania nienawiści pomiędzy naszymi narodami". – Są próby podsycania nienawiści. Są takie kraje, które bardzo by chciały, żeby wystąpił wybuch nienawiści między Polakami, a Ukraińcami – wskazywał.
"Powinniśmy mieć pojednanie ws. Wołynia"
Jak tłumaczył dalej polityk, "poważnym zadaniem władz, ale i ludzi w Polsce odpowiedzialnych za sprawy publiczne jest prowadzenie tych spraw tak, żeby one pomiędzy Polakami, a Ukraińcami układały się na zasadach wzajemnego szacunku, zrozumienia, sprawiedliwości i szukania wspólnej przyszłości".
– Naszym podstawowym zadaniem dziś jest spojrzenie na to, w jakiej rzeczywistości będą żyły nasze dzieci, wnuki, jaka to będzie środkowa Europa, jaka będzie Polska, jaka będzie Ukraina, jakie będzie sąsiedztwo – mówił prezydent. – Czy będą mogli żyć w spokoju, rozwijając się i budując przyszłość. To chciałbym im zapewnić. I mam nadzieję, że będziemy to robić z naszymi sąsiadami Ukraińcami w sposób braterski i wszystko w tym kierunku czynię – dodał Duda.
Kiedy w serii pytań, na które politycy mają odpowiadać krótko "tak" albo "nie", dziennikarz zapytał prezydenta czy "Ukraina powinna przeprosić za Wołyń?", Duda stwierdził: "Powinniśmy mieć pojednanie ws. Wołynia". – Potrzebna jest prawda historyczna, szacunek dla ofiar i szacunek i braterstwo pomiędzy naszymi narodami – podkreślił.
Czytaj też:
Wołyńskie doły śmierci. W poszukiwaniu ofiar UPACzytaj też:
Kaczyński o rzezi wołyńskiej: Ludobójstwo gorsze niż to niemieckie