W programie "Kropka nad i" dziennikarka Monika Olejnik pytała ministra ds. UE Szymona Sękowskiego vel Sęka o relokację imigrantów, sugerując, że Unia nie narzuca Polsce obowiązku ich przyjmowania.
– Czy słyszał pan, że ktoś nam nakazuje, żeby była przymusowa relokacja? – pytała dziennikarka. – A pani nie słyszała? – odpowiedział Olejnik minister.
– Pani uważa, że postawienie spraw "relokuj albo płać" to nie jest w praktyce przymusowa relokacja? – tłumaczył dalej Szynkowski vel Sęk, wskazując, że jeśli Warszawa wystąpi o odstąpienie od programu obowiązkowej relokacji (ze względu na liczbę uchodźców z Ukrainy, przyjętych przez Polskę), nie oznacza to automatycznej zgody ze strony KE.
Olejnik kontra Szynkowski vel Sęk ws. imigrantów i Tuska
Następnie dziennikarka nawiązała do informacji podawanych przez lidera PO Donalda Tuska, pytając ministra o 135 tys. imigrantów, którzy miała w ubiegłym roku przyjąć Polska. – Parę rzeczy sprostujemy. Po pierwsze nie przyjechało 135 tys. Zacznijmy od fundamentów – legalna migracja zarobkowa a nielegalna migracja to dwie różne sprawy – tłumaczył Szynkowski vel Sęk, podkreślając, że z osób, które otrzymały zezwolenie na pracę w Polsce, potem tylko około 1/5 otrzymuje wizę.
Odpowiadając na kolejne pytania Olejnik minister wskazywał, że rząd sprawdza kim są osoby wpuszczane do Polski ze względu na bezpieczeństwo państwa.
Szynkowski vel Sęk zadrwił też z lidera PO, który w ostatnich dniach zmienił zdanie w kwestii przyjmowania nielegalnych imigrantów. – Jak ktoś tak zmienia zdanie, to jest wyraz jakiejś desperacji – mówił polityk.
– Państwo nie musicie w TVN-ie aż tak bronić Donalda Tuska. Jak sondaże KO zaczną spadać poniżej 20 proc., to wtedy można bronić – dodał minister.
Czytaj też:
Lisicki: Tusk udaje konfederatę ws. imigracji. Ziemkiewicz: Biedna "GW". Jak to wyjaśnią?Czytaj też:
Kwestia migracji. Hołownia: Dzisiaj trzeba robić zupełnie coś innego