Mariusz Błaszczak, szef MSWiA, stwierdził, że w Warszawie miało miejsce kontrzgromadzenie skierowane przeciw uczestnikom Marszu Niepodległości, ale nie zagroziło ona porządkowi publicznemu. Minister uznał, że od czasu przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość w dniu Święta Niepodległości nie dochodzi do żadnych poważnych awantur.
– W Warszawie było kontrzgromadzenie. Podsumowaliśmy te działania, było bezpiecznie, można by powiedzieć w ten sposób, że odkąd zmieniła się władza w Polsce, od 2015 roku, Święto Niepodległości jest bezpieczne – ocenił minister MSWiA na antenie polskiego radia.
KOD i Narodowcy
Mariusz Błaszczak odniósł się również do działaczy Komitetu Obrony Demokracji.
– Oni bardzo chcieli doprowadzić do tego, żeby była awantura. Pamiętamy pogrzeb „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku, tam też działacze KOD–u właśnie próbowali przedstawić siebie jako ofiary – stwierdził.
Szef MSWiA podkreślił, że Marsz Niepodległości jest imprezą cykliczną, i że to działacze KOD-u chcieli ograniczyć prawa narodowców do świętowania, a nie na odwrót.
– Otóż Marsz Niepodległości to zgromadzenie zarejestrowane jako zgromadzenie cykliczne, a grupa tych ludzi właśnie próbowała zablokować Marsz Niepodległości, a więc próbowała ograniczyć prawa innych do tego, żeby cieszyli się ze Święta Niepodległości. To święto wolności, to święto radości, ale widać jest taka grupa ludzi w Polsce, którzy nie cieszą się z tego, że Polska jest niepodległa – podsumował minister.
Wulgarny policjant? Błaszczak dementuje
Oprócz tego Mariusz Błaszczak zaprzeczył jakoby policjanci w sposób wulgarny odnosili się do działaczy KOD-u.
– Po analizie tego materiału okazało się, że doszło do przekłamania; nie padło z ust policjanta nic takiego, co obrażałoby kogokolwiek. To były słowa skierowane do drugiego policjanta i nie były one obraźliwe – przekonywał szef MSWiA. Czytaj też:
MSZ zabiera głos ws. Marszu Niepodległości: Był wielkim świętem PolakówCzytaj też:
Narodowcy odcinają się od słów Pławskiego