Wtorkowa konferencja Prawa i Sprawiedliwości została zorganizowana pod hasłem "100 kłamstw na pierwsze 100 dni rządów Tuska". To jasne nawiązanie do obietnic wyborczych obecnego premiera, których realizację zapowiedział w pierwszych stu dniach swoich rządów. Podczas konferencji Jarosław Kaczyński zarzucił koalicji rządzącej brak realizacji swoich obietnic i określił obecną władzę jako "królów kłamstwa".
Kaczyński oskarża rząd Tuska: To próba wprowadzania społeczeństwa w błąd
Prezes PiS podkreślił, że demokracja jest systemem opartym na zaufaniu, na dotrzymywaniu słowa. Jak tłumaczył, jeśli aspirujący do władzy politycy realizują swoje obietnice wyborcze po uzyskaniu poparciu społeczeństwa, to można powiedzieć, że "rzeczywiście mechanizm demokratyczny działa w sposób prawidłowy".
– No ale jeżeli tego nie czynią, jeżeli zapowiadają coś, o czym z góry wiedzą, że to jest nie do zrealizowania, to wtedy mamy do czynienia z operacją manipulacyjną. To jest po prostu próba wprowadzania społeczeństwa w błąd dla uzyskania celów, o których społeczeństwo, obywatele nie są informowani. No bo jedynym celem tego rodzaju akcji jest uzyskanie głosów – podkreślił. – Oczywiście to w demokracji jest ważne, ale jeżeli to jest uzyskiwane poprzez kłamstwo, to wtedy nie mamy już do czynienia z demokracją. Za tym kryje się manipulacja – dodał.
"Pierwszy akt manipulacji"
Lider PiS wskazał na "pierwszy akt manipulacji", którego obecnie rządzący dokonali będąc jeszcze w opozycji. Jak podkreślił, zaczęli wmawiać społeczeństwo, że w Polsce panuje dyktatura. Przypomniał tu okrzyk "precz z Kaczorem dyktatorem".
– Otóż ten okrzyk jakby wyrażał w takim spersonalizowany skrócie właśnie tę tezę. Tezę całkowicie nieprawdziwą, śmieszną, mnie aż wstyd powtarzać te oczywistości, że w żadnej dyktaturze nie może działać potężna opozycja, jeszcze do tego określająca sama siebie jako opozycję totalną, że media nie mogą być w zdecydowanej większości skierowanej przeciwko rządzącym, a tak przecież było, że opozycja nie może panować w sądach, a przecież sądy są nasze, słynne sformułowanie jednego z ówczesnych posłów PO – tłumaczył. – Myśmy wtedy naprawdę byli bardzo tolerancyjni i sądzę, że Polska była najbardziej tolerancyjnym państwem w Europie, no może nawet do przesady tolerancyjnym – dodał.
Kaczyński o 100 konkretach Tuska: Wiedzieli, że nie mogą tego zrealizować
Drugim wielkim kłamstwem ekipy Tuska były – mówił Kaczyński – właśnie wspomniane zapowiedzi z kampanii wyborczej. – Wiedzieli, że nie mogą zrealizować swoich obietnic – mówił. Jak podkreślił, tego rodzaju rzeczy w demokracji nie powinny się wydarzyć. W ten sposób, zdaniem prezesa, doszło do zmiany władzy i realizacji programu, który "z demokracją i praworządnością nie ma absolutnie nic wspólnego".
– Bo to jest łamanie prawa, łamanie konstytucji, to są represje, to są prowokacje, jak ostatnio pod Sejmem. Dlatego trzeba o tym mówić, trzeba o tym informować społeczeństwo. Został bardzo ograniczony pluralizm medialny poprzez bezprawne, siłowe przejęcie telewizji publicznej – kontynuował.
– Ta władza ma pewne specyficzne cechy. Ktoś tutaj użył nawet takiego określenia "królowie kłamstwa", a sprawa jest naprawdę bardzo, bardzo poważna, bo to nie jest sprawa doraźna – powiedział były premier.
Jak tłumaczył, nie jest to kwestia jednej kampanii wyborczej, ale metody rządzenia. – Sprawa metody rządzenia, która nie mieści się w bardzo szeroko rozumiany kanonie demokracji. Bo demokracja jest systemem opartym na zaufaniu, opartym na dotrzymywaniu słowa, przecież akt wyborczy, czyli ten najważniejszy akt w procesie demokratycznym to jest akt, który właśnie do tego się odwołuje – wyjaśnił.
Czytaj też:
Szydło: Trzecia Droga jest ślepą uliczkąCzytaj też:
Brudziński wkracza w "idiotyczne spory" kolegów. Padło mocne ostrzeżenieCzytaj też:
"Wykidajło spod budki z piwem". Ostre spięcie podczas przesłuchania Kaczyńskiego