Nietykalny z Izraela
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Nietykalny z Izraela

Dodano: 
Baruch Schub vel Shub przemawiający w instytucie Yad Vashem podczas uroczystości upamiętniającej zwycięstwo aliantów nad hitlerowskimi Niemcami, 9 maja 2012 r.
Baruch Schub vel Shub przemawiający w instytucie Yad Vashem podczas uroczystości upamiętniającej zwycięstwo aliantów nad hitlerowskimi Niemcami, 9 maja 2012 r. Źródło: fot. Nir Alon/Alamy/BE&W
Kiedy były bojownik sowieckiej partyzantki mieszkający w Tel Awiwie domagał się od Polski uprawnień kombatanckich i świadczeń finansowych, odkryto, że był członkiem „zgrupowań” uczestniczących w mordzie Polaków i Litwinów. Dlaczego IPN wyciszył tę sprawę i nie trafiła ona do prokuratury?

Zaczęło się od listu z Tel Awiwu, który 23 listopada 2016 r. wpłynął do Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. To pismo od Barucha Schuba. Kilka zapisanych ręcznie kartek wraz z wnioskiem o przyznanie mu statusu kombatanta i – co za tym idzie – niewielkiego świadczenia finansowego. Schub urodzony w marcu 1924 r. wspomina w nim pobyt w getcie w Wilnie, ucieczkę, śmierć siostry, ponowną ucieczkę i to, jak przedostał się do zgrupowania sowieckich partyzantów w Puszczy Rudnickiej, ok. 40 km od Wilna.

„Ja byłem z początku z jednostką (otriadem) »Za Rodinu«, a potem wojewałem w otriadzie »Mstitiel«. Byłem w grupie diversantów i minowaliśmy pociągi, mosty, słupy telegraficzne. Te partizanskie otriady należały do Brigady Trockiej. Była też Brygada Wileńska i Kowniańska” – pisze Schub. Dodaje, że walczył później w szeregach Armii Czerwonej, a w październiku 1945 r. dostał się na statek, który płynął do Palestyny.

Cały artykuł dostępny jest w 10/2018 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także