W mijającym tygodniu Onet poinformował, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała żołnierzy, którzy użyli broni wobec uzbrojonej w niebezpieczne narzędzia grupy imigrantów na granicy polsko-białoruskiej. Do incydentu doszło na przełomie marca i kwietnia tego roku w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne. Mundurowi mieli oddać trzy strzały ostrzegawcze: najpierw w powietrze, później w ziemię, następnie pod nogi przybyszów. Zatrzymani żołnierze, którzy przebywają już na wolności, są oskarżeni o "przekroczenie uprawnień" i "narażenie życia oraz zdrowia innych osób". Decyzją prokuratora zostali również zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego wojskowego. Koledzy z jednostki aresztowanych żołnierzy zorganizowali zrzutkę na prawników.
Niedługo po ujawnieniu tej sprawy media obiegła informacja o śmierci żołnierza, który został raniony nożem przez migranta na granicy.
Będą dymisje w MON po skandalach wokół sytuacji na granicy? "Powstaje lista"
Obie sprawy wstrząsnęły opinią publiczną i wywołały dyskusje na temat możliwej dymisji ministra obrony narodowej oraz ministra sprawiedliwości. Szczególnie bulwersujący jest fakt, że incydent z zatrzymanymi żołnierzami przez ponad dwa miesiące był ukrywany przed społeczeństwem.
Okazuje się jednak, że dymisje mają być, jednak nie obejmą wyżej wymienionych ministrów. Jak bowiem wynika z nieoficjalnych ustaleń Radia ZET, "w związku z ostatnimi wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej w Ministerstwie Obrony Narodowej powstaje lista osób, które mają podać się do dymisji. Znaleźć się na niej mają nawet generałowie". Do dymisji może dojść już w najbliższy poniedziałek.
Na tym jednak nie koniec. Według dziennikarzy rozgłośni, trwa również szeroki audyt w Żandarmerii Wojskowej, który również może zakończyć się odwołaniami ze stanowisk.
Czytaj też:
Gen. Komornicki: To kompromitacja państwaCzytaj też:
Policjanci bez broni na granicy? "Zmienić to musiał Kierwiński"Czytaj też:
Ujawniono nazwisko i wizerunek zmarłego żołnierza. Znamy też datę pogrzebu