Ziobro: To PSL najczęściej korzystało ze środków z Funduszu Sprawiedliwości

Ziobro: To PSL najczęściej korzystało ze środków z Funduszu Sprawiedliwości

Dodano: 
Zbigniew Ziobro, lider Suwerennej Polski, b. minister sprawiedliwości
Zbigniew Ziobro, lider Suwerennej Polski, b. minister sprawiedliwości Źródło: PAP / Piotr Polak
Zbigniew Ziobro zabrał głos ws. oskarżeń o wykorzystywanie Funduszu Sprawiedliwości do celów kampanijnych.

W pierwszej części wywiadu dla Interii Zbigniew Ziobro szczegółowo opowiedział o stanie swojego zdrowia, przebytym leczeniu i rokowaniach na przyszłość. – Nie jest tajemnicą, że rozpoznano u mnie rozległy nowotwór złośliwy przełyku z przerzutami do węzłów chłonnych i żołądka. Jakie rokowania daje takie rozpoznanie, można przeczytać w internecie. Rozpoczęła się walka o życie – mówił były minister sprawiedliwości.

Teraz ukazała się druga część rozmowy, w której polityk odnosi się do zarzutów związanych z Funduszem Sprawiedliwości i wykorzystywania tych środków do celów związanych z kampanią wyborczą.

Ziobro o środkach z Funduszu Sprawiedliwości: Korzystali najczęściej politycy PSL

– Środki otrzymywały samorządy. Z badań wynika, że w kontekście partii beneficjentami byli najczęściej przedstawiciele PSL, a to przecież aktualny koalicjant partii Tuska. To ludowcy, jako włodarze, występowali z wnioskami o wsparcie finansowe. A potem robili sobie zdjęcia na tle sprzętu i pokazywali, że uzyskali dla swoich wyborców wsparcie z Funduszu Sprawiedliwości – stwierdził polityk.

– I nie widzę powodu, żeby czynić im z tego powodu jakiekolwiek zarzuty. Również nasi posłowie, dlaczego mieliby działać w ukryciu, gdy potrzebny sprzęt trafiał do lokalnych społeczności. Przecież komunikowali i realizowali potrzeby lokalnej społeczności. Do tego zobowiązywał ich mandat poselski – dodawał.

Przypomniał również słynne "schetynówki", a także nawiązał do sytuacji za rządów PO-PSL, kiedy politycy robili sobie zdjęcia przy budowach dróg, mostów czy "orlików" tuż przed wyborami do parlamentu.

– Kryteria tych inwestycji i ich lokalizacji często wpisywały się w kampanie wyborcze. Ale wszędzie na świecie tak się dzieje. Taka jest istota systemów demokratycznych. Tylko niech hipokryci i cynicy z PO nie udają, że sami nie wykorzystywali wielkich kwot na inwestycje, by w czasie kampanii chwalić się tym przed wyborcami. A jeśli to nielegalne, jak dziś próbują twierdzić, to PKW powinna im odebrać środki – skwitował Zbigniew Ziobro.

List od Jarosława Kaczyńskiego. "Nie pamiętam, czy do mnie trafił"

Według informacji "Gazety Wyborczej", przed wyborami w 2019 r. Jarosław Kaczyński zwrócił się do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry "o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej". Zbigniew Ziobro pytany przez Interię, czy otrzymał taki list od prezesa PiS-u, odparł, że "nie pamięta", bo takiej korespondencji było więcej.

– Jarosław Kaczyński ma zwyczaj kierować pisma, listy, zapytania w bardzo wielu sprawach. Na przestrzeni lat robił to regularnie. Zarówno na podstawie informacji medialnych, jak i innych doniesień, które do niego trafiały. Taka korespondencja, rozmowy w różnych sprawach, miały miejsce wielokrotnie. Czasami te dyskusje toczyły się między mną a prezesem. Zdarzało się, że pisma trafiały bezpośrednio do moich zastępców, zajmujących się danym obszarem i oni udzielali odpowiedzi – stwierdził.

– Nie pamiętam, czy taki list do mnie trafił. Ale, jak rozumiem, w jego treści Jarosław Kaczyński oparł się na informacjach medialnych. Zastrzegając, że jeżeli te informacje byłyby prawdziwe, to oczekuje określonych działań. I sądzę, że odpowiedź została udzielona, ze wskazaniem, że są to informacje nieprawdziwe. Że działanie funduszu nie różni się niczym od innych funduszy tego typu, które działają permanentnie, tak poza wyborami, jak i w okresie kampanii wyborczej – dodawał.

W opinii byłego ministra sprawiedliwości, data opublikowania w mediach tego pisma nie jest przypadkowa i ma na celu przykrycie ogromnych podwyżek gazu i prądu. – Tak wysokie ceny energii wywołają skok inflacji i zubożenie społeczeństwa. U wielu Polaków to będzie katastrofa dla domowych finansów – ocenił.

Czytaj też:
Wójcik szczerze o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobro
Czytaj też:
Mec. Wąsowski o ks. Olszewskim: To są tortury

Źródło: Interia.pl
Czytaj także