We wtorek poseł Suwerennej Polski ujawnił, że przywołane w komunikacie Prokuratury Krajowej opinie prawne w sprawie immunitetu Marcina Romanowskiego nie były zlecone przez prokuraturę, ale powstały na polityczne zlecenie Arkadiusza Myrchy. Oświadczenie w sprawie wydało później Ministerstwo Sprawiedliwości, które poinformowało, że odbyło się to na polecenie szefa tego resortu Adama Bodnara. Wyjaśniono, że minister "zdecydował o niezależnym zbadaniu kwestii funkcjonowania immunitetu członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, bez powiązania z analizami prowadzonymi w tej sprawie przez Prokuraturę Krajową".
Immunitet Marcina Romanowskiego. Ile kosztowały opinie prawne?
Nowe ustalenia w sprawie opinii tych opublikował portal Money.pl. Jego dziennikarze dowiedzieli się, że Ministerstwo Sprawiedliwości zamówiło je 3 lipca. Jaki był ich koszt? Jak przekazał dyrektor biura finansów resortu Jarosław Wyżgowski w związku z przeprowadzoną przez Sebastiana Kaletę kontrolą poselską, sporządzenie obu opinii prawnych kosztowało łącznie 10 tys. zł – po 5 tys. każda.
Czy to dużo? Zdaniem zorientowanego w temacie rozmówcy serwisu, koszt takich opinii waha się od 3 do nawet 8 tysięcy złotych. – Wszystko zależy od tego, kto ma ją sporządzić, w jakim czasie i jak obszerną – wyjaśnia.
Wybór ekspertów. Dlaczego ministerstwo poprosiło o opinie akurat tych prawników?
W przypadku immunitetu Marcina Romanowskiego resort sprawiedliwości poprosił o opinię prawników, którzy nie są raczej szeroko znani opinii publicznej. Chodzi bowiem dr hab. Joannę Juchniewicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie oraz dra hab. Andrzeja Jackiewicza z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu w Białymstoku. Dlaczego to akurat na nich padł wybór? Odpowiedź jaką uzyskał Money.pl okazuje się zaskakująca.
– Jedna sprawa, to że mamy okres wakacyjny i trudno znaleźć dobrych prawników, którzy w tydzień przygotują nam opinię w tak ważkiej sprawie – powiedziała portalowi osoba z rządu. Drugim powodem miała być chęć pozyskać opinii prawnych od "osób spoza medialnego mainstreamu, które nie wypowiadają się medialnie i których zdanie w temacie już z góry możemy założyć, w związku z czym byłyby zarzuty, że opinie były pisane pod tezę".
Czytaj też:
"Dostali od sądu po łapach". Cios w Bodnara z nieoczekiwanej stronyCzytaj też:
Romanowski pozywa Tuska. Poszło o te słowaCzytaj też:
Kulisy zwolnienia Romanowskiego z aresztu. Jest nagranie