"Próba zdyskredytowania koalicjanta". Tusk rozzłościł PSL

"Próba zdyskredytowania koalicjanta". Tusk rozzłościł PSL

Dodano: 
Premier Donald Tusk i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w Sejmie
Premier Donald Tusk i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w Sejmie Źródło: PAP / Paweł Supernak
Odbieram te słowa jako próbę zrzucenia winy na koalicjanta – przyznaje poseł PSL Adam Dziedzic, odnosząc się do wypowiedzi premiera Donalda Tuska nt. nieudanej próby liberalizacji prawa aborcyjnego.

Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego, odnosząc się do piątkowej wypowiedzi Donalda Tuska na Campusie Polska Przyszłości, wskazują że ten postanowił obarczyć ich winą za niespełnienie swojej obietnicy dotyczącej zmian w prawie aborcyjnym. Wśród ludowców wybrzmiewają głosy o złośliwości premiera a nawet konsumowaniu przystawek.

Tusk wbił szpilę PSL ws. aborcji. "Jestem zdumiony"

Poseł Marek Sawicki przyznał, iż jest zdumiony, że tak wytrawny polityk robi docinki do jego ugrupowania, skoro doskonale wie, że PSL nie zajmie stanowiska w tej sprawie. – Jestem zdumiony, że on się obraża na PSL i odnosi się do PSL, skoro ta partia nigdy nie zajęła w tej sprawie i nie zajmie stanowiska. Nie rozumiem dlaczego pretensja do PSL. Ani PSL nikomu niczego nie obiecał, ani nie będzie obiecywał – podkreślił.

Według Sawickiego, oczekiwanie ze strony Tuska, że PSL zajmie tu jakieś stanowisko jest polityczną naiwnością. O to jednak – zastrzegł – nie posądzałby premiera. Z kolei zakrzykiwanie do PSL jest – w jego ocenie – złośliwością.

"Tusk próbuje zrzucić winę na koalicjanta"

Poseł Adam Dziedzic powiedział wprost, że słowa Tuska odbiera jako "próbę zrzucenia winy na koalicjanta za to, że się nie dopilnowało sprawdzenia większości parlamentarnej i poparcia tej ustawy w takiej formule". Według niego, przed zrobieniem medialnego szumu w tej sprawie ktoś powinien sprawdzić, czy w parlamencie jest dla tego pomysłu większość. – Dziś to pójście na udry i próba zdyskredytowania koalicjantów – mówi. Tylko po co? – Po to, by doprowadzić do rozwiązania, że na placu boju pozostaną dwie duże partie. "Kto nie z nami, ten przeciwko nam" – wskazał.

Dziedzic stwierdził również, że były kiedyś takie sytuacje, że skonsumowano przystawki. – Ale PSL nie jest przystawką i nie dało się zrobić przystawką – oświadczył.

Co powiedział Tusk o aborcji?

Przypomnijmy, że w piątek w Olsztynie ruszyła czwarta edycja Campusu Polska Przyszłości, imprezy politycznej organizowanej przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Wśród pierwszych gości tego wydarzenia znalazł się Donald Tusk. Premier musiał zmierzyć się tam z pytaniami, czasem niewygodnymi, od uczestników wydarzenia. Jedno z nich dotyczyło aborcji. Tu szef rządu przyznał wprost: "Nie mamy większości w parlamencie w tej sprawie".

– W tej chwili, szczególnie posłanki z KO, mówią: spróbujmy jeszcze raz poddać to pod głosowanie. Problem polega na tym, staram się być zawsze praktyczny, w tym sensie że jak się na coś umawiamy, to chciałbym żeby udało się to przeprowadzić do końca, realia są takie, że ok, Giertych nie zagłosował, Sługocki był w USA na wyjeździe, zabrakło dwóch głosów od nas – mówił Tusk. Jak podkreślił, tak naprawdę jednak zabrakło "bardzo dużo" tych głosów.

Premier tłumaczył, że gdyby rzeczywiście chodziło tylko o dwa głosy, to zapewne znalazłby jakiś sposób, żeby te osoby "zmusić". – Nie było obecnych 12 posłów PiS w trakcie tego głosowania, PSL było podzielone w proporcjach bardzo niekorzystnych dla praw kobiet – kontynuował.

– W Sejmie nie ma większości na rzecz takiego prawa do legalnej aborcji, o jakim tu mówiliśmy i na jaki się m.in. z wami umawialiśmy. Po prostu nie ma większości – podkreślił.

– Na zmianę prawa musimy niestety poczekać. Nie mam złudzeń co do tego – dodał Tusk. Nie wykluczył jednak, że być może podejmie jeszcze jakąś próbę, aby przekonać ludowców do "jakiejś łagodnej wersji".

Czytaj też:
Europoseł PiS: Tusk będzie błagał o litość
Czytaj też:
Sawicki ostrzega koalicję: To będzie polityczne samobójstwo
Czytaj też:
"Ofensywa destrukcji". Polacy bezlitośnie ocenili rząd Tuska

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Interia.pl
Czytaj także