Tuż po godz. 05:00 rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych wydało komunikat, w którym poinformowało, że "w związku z intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, wykonującego uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie Ukrainy, rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej".
W nocy z czwartku na piątek Ukraina ogłosiła stan wysokiej gotowości powietrznej na terytorium całego kraju po tym, jak wojska rosyjskie wystrzeliły rakiety manewrujące Kalibr z Krymu.
Wzmożona aktywność Rosjan. "Stan najwyższej gotowości"
"Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji. Poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości" – czytamy w komunikacie.
Dowództwo Operacyjne wskazało, że podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami. Podkreśliło również, że monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji.
"Robimy to zawsze, gdy Ukraina pali się na czerwono"
– Niestety za każdym razem, kiedy Ukraina "pali się na czerwono", mówiąc w slangu osób zajmujących się bezpieczeństwem, czyli jest alarm ogłoszony dla całej Ukrainy, operuje lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, to poderwane są nasze i sojusznicze samoloty – tłumaczył niedawno na antenie Radia Zet wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Oczywiście wszystkie systemy obrony powietrznej są postawione w stan najwyższej gotowości, systemy rozpoznawcze nasze i sojusznicze, zdolności do tankowania w powietrzu. Jest uruchamiany cały system procedur i to, co ja wprowadziłem, jest pełna informacja na ten temat – dodał.
Czytaj też:
Putin mówi o pokoju na Ukrainie. "Długoterminowe bezpieczeństwo"Czytaj też:
"Europa nie ma wyboru". Mocny wpis premiera
