Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik opisał w sobotę, powołując się na relację działaczki społecznej Karoliny Walko, historię jednej z działaczek Polski 2050.
Krótka kariera działaczki Polski 2050
"Oj, bardzo grube. Działaczka Polski 2050, kandydatka w wyborach parlamentarnych z 2023 r., trafiła do rady wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska (fundusz jest realnie w gestii Polski 2050 i PSL). Fundusz rozpisał konkurs na programy edukacji ekologicznej. Kilka dni po rozpisaniu konkursu działaczka założyła fundację. Jej facebookową stroną została strona, która wcześniej promowała kandydatów Polski 2050 w wyborach. I – cóż za zaskoczenie – fundacja wygrała w konkursie finansowanie zgłoszonego projektu" – napisał na platformie X. Jak podkreślił, kobieta wycofała się, kiedy sprawa wyszła na jaw.
"To chyba jest w ramach tej polityki antykuwetowej, prawda?" – podsumował.
Na zarzuty dziennikarza zareagował Michał Gramatyka, wiceminister sprawiedliwości, który napisał, że reakcja Hennig-Kloski była błyskawiczna.
Dziennikarz do Hennig-Kloski: Niesamowita jest Pani buta
W wymianę zdań włączyła się sama minister, która zarzuciła Słowikowi kłamstwo. Zapewniła, że decyzje zapadły gdy ona dowiedziała się o sprawie. "Pan forsuje tezy nie zapytawszy Ministerstwa o sprawę i przebieg zdarzeń" – stwierdziła.
Słowa te spotkały się z ostrą odpowiedzią dziennikarza. "Niesamowita jest Pani buta i wypieranie rzeczywistości. Na szczęście ludzie to widzą" – napisał zwracając się do minister. Ta nie dawała za wygraną i przedstawiła swoją wersję zdarzeń.
"Rzeczywistość wygląda tak
– w czwartek dowiedziałam się o sprawie i podjęłam decyzję o zmianie członka RN, tego samego dnia Fundacja wycofała się z konkursu
– w piątek o 18:20 dostałam rekomendację nowego kandydata z poparciem kilku NGO, nie mogę odwołać członka nie mając następcy
– w sobotę podpisałam decyzję o zmianie" – czytamy we wpisie Hennig-Kloski.
"Czyli jest dokładnie tak jak napisałem – zmiana nastąpiła po nagłośnieniu sprawy (co nastąpiło trzy dni temu). Przy odrobinie honoru najzwyczajniej w świecie by Pani mnie przeprosiła. No ale przyznaję, że się nie spodziewam" – stwierdził w kolejnej odpowiedzi Słowik.
Hennig-Kloska zapewniła, że proces trwał zanim dziennikarz zajął się sprawą. "[...] czasami proces chwilę trwa, tak było w tym przypadku, o mojej decyzji poinformowałam Biuro Ministra i Przewodniczącego Rady Nadzorczej WFOŚ w Zielonej Górze w czwartek. Była natychmiastowa. Tak uważam, że to sytuacja niedopuszczalna" – podkreśliła.
"Chcieli dać kasę swojej działaczce, która zarejestrowała fundację po rozpoczęciu konkursu, a teraz minister zarzuca kłamstwo tym, którzy to nagłośnili. Co to jest za brak wstydu, nie mogę tej buty zrozumieć" – podsumował spięcie z minister Patryk Słowik.
twitterCzytaj też:
Mentzen ostro: To największy frajer w polskiej polityceCzytaj też:
Gigantyczny spór w koalicji. Nastał czas "prania brudów"Czytaj też:
Sypie się rząd Tuska? Wiceminister rozważa odejście
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.