Protesty wyborcze złożone. Rzecznik SN ujawnia szczegóły

Protesty wyborcze złożone. Rzecznik SN ujawnia szczegóły

Dodano: 
Aleksander Stępkowski, sędzia i rzecznik Sądu Najwyższego
Aleksander Stępkowski, sędzia i rzecznik Sądu Najwyższego Źródło: PAP / Tomasz Gzell
W poniedziałek mija termin składania protestów wyborczych. Rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski wskazał, jakiego rodzaju pisma spłynęły do organu.

16 czerwca to ostatni dzień, w którym obywatele mogą złożyć protest przeciwko ważności wyborów prezydenckich – przypomina Sąd Najwyższy. Według oficjalnych danych podanych przez Państwową Komisję Wyborczą, Karol Nawrocki zdobył 50,89 proc. głosów i został wybrany na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Jego rywal, Rafał Trzaskowski, uzyskał 49,11 proc. Po ogłoszeniu wyników 2 czerwca, rozpoczął się dwutygodniowy okres na składanie protestów wyborczych.

Europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Wawrykiewicz przekazał, iż protest komitetu Rafała Trzaskowskiego został złożony do Sądu Najwyższego bez wskazania izby oraz z wnioskiem o wyłączenie wszystkich sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Złożenie protestu zapowiedział członek sztabu kandydata KO na prezydenta, wiceszef MON Cezary Tomczyk, wskazując m.in. na odwrotne przypisanie głosów kandydatom w drugiej turze w komisjach w Krakowie i Mińsku Mazowieckim, "drastyczny wzrost" liczby głosów nieważnych oraz "niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych z podwójnym znakiem 'x' tam, gdzie Trzaskowski wygrywał w I turze".

Rzecznik SN wskazuje rodzaje złożonych protestów

Do protestów wyborczych złożonych do Sądu Najwyższego odniósł się rzecznik SN Aleksander Stępkowski podczas konferencji prasowej.

– Trudno jest dokonywać jakiegoś uogólnienia protestów, które wpłynęły już w liczbie ponad tysiąca – powiedział Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego na konferencji prasowej.

– Mamy zarówno jakieś merytoryczne zarzuty związane np. z utrudnieniami w oddaniu głosu, mamy sytuacje, w których ktoś, kto głosował na podstawie zaświadczenia, w komisji zabrano mu nie to zaświadczenie, które trzeba, ponieważ zaświadczenia były wydawane od razu na pierwszą i na drugą turę, zabrano tej osobie podczas pierwszej tury zaświadczenie na drugą turę i przy drugiej turze ta osoba nie mogła oddać głosu, to są protesty, które spełniają warunki – mówił Stępkowski, cytowany przez portal 300polityka.pl.

Stępkowski: Mnóstwo abstrakcyjnych zarzutów

Rzecznik Sądu Najwyższego zwrócił uwagę, że jest "mnóstwo" protestów, które "przeważają", opierających się na – jak to określił Stępkowski – abstrakcyjnych zarzutach, "w których ktoś się dzieli swoimi przeświadczeniami co do wielkiej ilości nieprawidłowości, przy czym żadnej z tych nieprawidłowości nie dokumentuje, w związku z czym w zależności od treści tych protestów sądy będą każde z tych zarzutów rozpoznawać indywidualnie".

Jak przypomina Sąd Najwyższy, wnioski można składać wyłącznie w formie pisemnej – osobiście w siedzibie SN w Warszawie przy placu Krasińskich lub poprzez wysyłkę za pośrednictwem Poczty Polskiej.

Czytaj też:
"Protesty składa się do Sądu, a nie na mail Giertycha". Ostra dyskusja polityków
Czytaj też:
Systemowe fałszowanie wyborów? Sienkiewicz: Tak podejrzewam


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: 300polityka.pl / Polsat News, TVP Info, DoRzeczy.pl
Czytaj także