Staż Graniczna przekazała we wtorek, że w poniedziałek 7 lipca, czyli pierwszego dnia kontroli na granicy z Niemcami, sprawdzono 4400 osób i prawie 700 środków transportu. W wyniku prowadzonych działań jednej osobie odmówiono wjazdu na terytorium Polski.
W tym samym czasie na granicy polsko-litewskiej skontrolowanych zostało blisko 7900 osób oraz prawie 4100 samochodów. Zatrzymany został jeden Estończyk i czterech obywateli Afganistanu. W ramach readmisji na Litwę przekazano cztery osoby. Jednej odmówiono wjazdu do Polski.
Kontrole graniczne
Przypomnijmy, że kontrole czasowe obowiązują od 7 lipca na granicach z Niemcami oraz Litwą. Funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez policję, Żandarmerię Wojskową i WOT, mogą zatrzymać do wyrywkowej kontroli wytypowane pojazdy.
Szczególną uwagę funkcjonariusze mają zwracać na busy, auta przewożące większe grupy osób oraz auta z przyciemnionymi szybami. Sprawdzane są dokumenty kierowców i pasażerów, jak również bagażniki.
Obecnie na granicy z Niemcami czynne są 52 przejścia graniczne, z czego w 16 prowadzone są stałe kontrole. Z kolei na granicy Polski z Litwą wyznaczono 13 punktów, w tym dwa z kontrolą stałą (Budzisko i Ogrodniki).
Dlaczego rząd zakazał obrońcom granic nagrywać i fotografować?
Kontrole to reakcja rządu na presję społeczną wywołaną dostarczaniem przez niemieckie służby do Polski nielegalnych migrantów z Afryki Subsaharyjskiej i innych obcych kulturowo regionów świata. Na mocy rozporządzenia MSWiA, kontrole będą prowadzone przez 30 dni – do 5 sierpnia. Po upływie tego czasu najprawdopodobniej będą przedłużane.
Jednocześnie decyzją rządu Donalda Tuska wszystkie przejścia graniczne na granicy z Niemcami zostały uznane za obiekty infrastruktury krytycznej. Oznacza to m.in. zakaz fotografowania i filmowania przejść granicznych i zakaz lotów dronami. Szef MSWiA zagroził obrońcom granicy "twardymi działaniami" służb. Rząd nie chce bowiem, żeby kontynuowali oni na granicy dotychczasową działalność. Niektórzy członkowie koalicji rządzącej, w tym premier, wyzywają obrońców granicy m.in. od "bojówkarzy". Opozycja z kolei dziękuje tym obywatelom i wskazuje, że to właśnie dzięki zarejestrowanym przez nich przerzutach imigrantów, można było o tym procederze szeroko poinformować opinię publiczną.
Czytaj też:
"Stop imigracji!". 19 lipca Pikiety Konfederacji w całej PolsceCzytaj też:
Bosak: Niestety rząd chce walczyć z zaniepokojonymi sytuacją PolakamiCzytaj też:
Absurdalny wpis Jachiry o obrońcach granicy. "Auschwitz nie spadło z nieba"
