W związku z intensywnymi opadami deszczu w środę w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji zwołano sztab kryzysowy z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska, szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza.
"Prognozy nie są przesadnie alarmujące". Tusk wraca do słów sprzed powodzi i ostrzega
Podczas posiedzenia szef rządu nawiązał do swoich słynnych słów sprzed powodzi w 2024 r., kiedy powiedział, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące".
– Mamy doświadczenia z czasu tuż przed wrześniową powodzią. Bardzo bym prosił, żebyśmy sobie nie pozwalali na optymistyczne interpretacje prognoz, które nie brzmią w tej chwili alarmistycznie – oświadczył Tusk.
– Wtedy, pamiętacie państwo, dosłownie na dobę przed dramatycznymi zdarzeniami, te prognozy nie brzmiały pesymistyczne. I z tego niektórzy wyciągali fałszywe wnioski, bo takie prognozy mogą demobilizować – stwierdził.
Intensywne opady deszczu w Polsce. Premier: Może dojść do zdarzeń gwałtownych, dramatycznych
Premier podkreślił, że "zagrożenie dotyczące lokalnych, ale być może gwałtownych zdarzeń, jest i będzie się utrzymywało".
– W związku z tym, nawet jeśli ta informacja sumaryczna o wielkości opadów nie jest nadzwyczajna w sensie negatywnym, to bardzo bym chciał, żeby dotarło też do wszystkich służb, wojewodów, że szczególnie w terenach podgórskich może dojść do zdarzeń gwałtownych, dramatycznych, tam gdzie pomoc będzie natychmiastowo potrzebna – argumentował.
Zwracając się do obecnego na posiedzeniu dyrektora IMGW Roberta Czerniawskiego, Tusk ocenił, że "język fachowy czasem powoduje, że niepotrzebnie niektórzy czują się uspokojeni, wtedy kiedy trzeba być w pełni zmobilizowanym".
Czytaj też:
Mobilizacja w wojsku. Żołnierze WOT postawieni w stan gotowości
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
