Jak podaje portal Money.pl, minister cyfryzacji musiał przerwać swój wakacyjny pobyt w Hiszpanii z powodu wtorkowego posiedzenia rządu. Jego współpracownicy tłumaczyli, że pod nieobecność Donalda Tuska, pozostali wicepremierzy – Władysław Kosiniak-Kamysz i Radosław Sikorski nie mogli przewodniczyć obradom. Tymczasem, jak się dopiero później okazało, premier miał zaplanowane spotkanie tzw. koalicji chętnych, a następnie dyskusję w formacie Rady Europejskiej dotyczącą sytuacji na Ukrainie i ustaleń w Waszyngtonie. Ostatecznie Krzysztof Gawkowski musiał złapać nocny samolot z Hiszpanii.
Niespodzianka po wylądowaniu... Jednak Kosiniak-Kamysz
Dopiero po wylądowaniu szef resortu cyfryzacji miał się dowiedzieć, że posiedzenie rządu poprowadzi jednak Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Informacje o wracającym z daleka w tym samym celu Gawkowskim wydawały się dla moich rozmówców z MON mocno zaskakujące. Co więcej, okazało się, że Kosiniak-Kamysz – wbrew temu, co twierdzili ludzie Gawkowskiego – na żaden urlop się nie wybrał, a w poniedziałek wieczorem siedział w studiu TVN24 i komentował wydarzenia w Białym Domu" – relacjonuje na portalu Money.pl Tomasz Żółciak.
Według relacji współpracowników Krzysztofa Gawłowskiego, wicepremier jeszcze we wtorek rano planował udać się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, by poprowadzić posiedzenie rządu. W tym przekonaniu miał go utwierdzić fakt, że nie zwołano we wtorek rządowego komitetu ds. bezpieczeństwa, co leży w kompetencji Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Informacja została potwierdzona już w poniedziałek
W otoczeniu wicepremiera pojawiła się jednak jeszcze jedna wersja, którą przytacza Money.pl. Rozmówca portalu wskazuje, że polityk Lewicy najprawdopodobniej uznał, iż nastąpiła zmiana planów Kosiniaka-Kamysza. Swój powrót Gawkowski miał racjonalizować koniecznością obecności na posiedzeniu, ponieważ "na ten jeden dzień urlopu nie dostał".
Z kolei Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało, że komitetu nie zwołano, ponieważ nie wszyscy zainteresowani są obecni ze względu na wakacje, a prowadzenie wtorkowego posiedzenia przez Kosiniaka-Kamysza zostało w poniedziałek potwierdzone w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W tej materii nic się nie zmieniło. We wtorek o godz. 12 w fotelu Donalda Tuska siedział prezes PSL.
Czytaj też:
Współpraca prezydenta z rządem? Takiej odpowiedzi udzielili PolacyCzytaj też:
Złe wieści dla rządu. Tak fatalnych ocen nie było nigdy
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
