"Czy Pani/Pana zdaniem Zbigniew Ziobro mógłby liczyć w Polsce na uczciwy proces?" – takie pytanie postawiono respondentom w sondażu przeprowadzonym dla rp.pl przez SW research.
Odpowiedź "tak" wskazało najwięcej, 48,8 proc. badanych. Odpowiedzi "nie" udzieliło 30,6 proc. respondentów. Zdania w tej kwestii nie ma 20,6 proc. ankietowanych.
– Uczciwe osądzenie Ziobry za możliwe nieco częściej uważają mężczyźni (51 proc.) niż kobiety (47 proc.). Z taką opinią zgadza się blisko sześciu na dziesięciu respondentów (58 proc.) po pięćdziesiątym roku życia i ponad połowa osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym (53 proc.). Zapewnienie uczciwego procesu Zbigniewowi Ziobrze jest możliwe zdaniem częściej niż co drugiego badanego z miast liczących nie więcej niż 20 tys. mieszkańców (54 proc.) – komentuje wyniki badania Małgorzata Bodzon, senior project manager w SW Research.
Ziobro chce być przesłuchany poza Polską. Prokuratura Krajowa zabrała głos
W czwartek rzecznik PK prok. Piotr Nowak poinformował, że do sądu skierowany został wniosek o 3-miesięczny areszt dla byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Podczas briefingu prasowego Nowak był pytany o propozycję, którą Ziobro złożył prokuraturze. Chodzi o przesłuchanie go w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. – Prokuratura dysponuje dwoma zagranicznymi adresami pana ministra Ziobry. Zaproponowaliśmy, żeby został przesłuchany w drodze pomocy urzędu konsularnego, albo w drodze pomocy międzynarodowej, czyli przeprowadzenia takich czynności na odległość – powiedział pełnomocnik polityka mec. Bartosz Lewandowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą". – Pan minister może stawić się w umówionym miejscu i terminie, bowiem Polska nie jest już od długiego czasu miejscem jego stałego zamieszkania – dodał.
– Nie, nie, absolutnie nie bierzemy pod uwagę – powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej pytany, czy prokuratura nie bierze pod uwagę ewentualności, żeby Zbigniew Ziobro był przesłuchany poza granicami Polski.
– Brak absolutnie podstaw i ta czynność nie mogłaby być zrealizowana prawidłowo. Nawet jakbyśmy mieli ku temu najlepsze chęci, to po prostu byłoby to niemożliwe, bo my byśmy musieli te nasze zarzuty przetłumaczyć na węgierski i to tłumaczenie węgierskie [prokurator] odczytywałby przy pomocy tłumacza na polski podejrzanemu, a prokurator węgierski nie zna ani naszej procedury, ani tej sprawy – przekazał prok. Nowak.
– To nie byłaby prawidłowo przeprowadzona czynność, poza tym to jednorazowo by zrealizowało tę czynność, być może my chcemy więcej tych czynności realizować – przekazał.
Czytaj też:
Romanowski: Unieważnienie paszportu przez bandytów nie ma dla mnie znaczeniaCzytaj też:
Gonić Ziobrę!
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
