"Ludzie znikają". Kaczyński robi porządki w partii

"Ludzie znikają". Kaczyński robi porządki w partii

Dodano: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na Marszu Niepodległości 2025
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na Marszu Niepodległości 2025 Źródło: X / @pisorgpl
Objazd polityków PiS po kraju i zwężenie grona zaufanych ludzi prezesa. To, według Jarosława Kaczyńskiego, ma pomóc partii odbić się w sondażach.

Objazd polityków PiS po kraju może potrwać aż do Wielkanocy. W ten sposób partia chce odbić się w sondażach, a także zebrać wskazania dla przyszłego programu wyborczej. "Prezes PiS wybrał 30 apostołów partii i rozesłał ich w powiatową Polskę (powiatów jest prawie 400). Szeregowi parlamentarzyści mają odwiedzić z kolei wszystkie gminy (prawie 2,5 tys.). Sam też już jeździ" – opisuje "Newsweek".

Podczas posiedzenie Prezydium Komitetu Politycznego PiS – spotkania najważniejszych polityków PiS i innych dopraszanych przez prezesa w połowie miesiąca – Kaczyński mówił głównie o objeździe. Szef partii rozdzielił zadania. "Anna Krupka (od niedawna wiceprezes partii) ma być odpowiedzialna za młodzież, a europoseł Tobiasz Bocheński ma się zająć organizowaniem spotkań na kampusach uniwersyteckich. Podjęto też decyzję, aby szefową partyjnej młodzieżówki (Forum Młodych PiS) została Małgorzata Żuk – ona często jest konferansjerką na konwencjach PiS, pracuje dla partii od 10 lat, jest radną w stolicy. To drobne ruchy, by odpaździerzać partię i uciekać do przodu" – czytamy.

– Musimy jakoś wydostać się z tej trudnej sytuacji. Nie ma katastrofy, ale nie jest optymistycznie. Objazd jest jednym z elementów wygrzebywania się z dołka – mówi poseł PiS.

– Objazdy Polski przez działaczy partii wynikają z sentymentu Jarosława Kaczyńskiego do lat 90. Przecież na te spotkania w powiatach przychodzi głównie lokalny aktyw PiS. To działania pozorne. One mają mobilizować działaczy. Ale głównie chodzi o sentyment do czasów, kiedy nie było social mediów, media były zupełnie inne. Kaczyński postrzega takie spotkania jako wysyłanie apostołów PiS do powiatów i gmin. Kiedyś spotkać posła to było coś, a dziś to żadna atrakcja – wskazuje inny informator.

"Za dużo osób"

Jednocześnie Jarosław Kaczyński zmienia funkcjonowanie kierownictwa partii. Choć w zeszłym roku rozszerzył krąg wiceprezesów partii – jest ich aż 11 – to teraz ma zmniejszać ścisłe grono podejmujące decyzje.

– To za dużo osób, są przecieki, zbyt szerokie grono jest niedecyzyjne. Teraz zaczęło działać prezydium prezydium. Tam Jarosław zaprasza ludzi z węższego kręgu – przekonuje ważny polityk PiS. Kogo? Mariusza Błaszczaka, Jacka Sasina, Mateusza Morawieckiego, Elżbietę Witek, Patryka Jakiego, Adama Bielana. – A tacy jak Zbigniew Hoffmann czy prof. Zbigniew Rau znikają, choć wcześniej stale bywali na "PKP". Za dużo już było tego klubu dyskusyjnego – twierdzi rozmówca "Newsweeka".

Czytaj też:
"Nikt o tym dzisiaj nie powie". Mastalerek wskazał pierwszego koalicjanta PiS
Czytaj też:
"To jest błąd". Europoseł PiS o rywalizacji z Braunem


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Newsweek
Czytaj także