W środę Sąd Najwyższy odpowiedział na pytanie olsztyńskiego sądu, który miał wątpliwości co do jednego z artykułów ustawy zakazującej handlu w niedzielę.
Chodzi o fragment, który mówi, że zakaz handlu nie obowiązuje "w placówkach handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych".
Sąd Najwyższy miał pomóc zrozumieć, czym jest owa "przeważająca działalność". I zdecydował, że nie trzeba sprzedawać łącznie gazet, biletów, papierosów i kuponów gier losowych. Wystarczy przynajmniej jeden rodzaj asortymentu.
Sprawa trafiła na wokandę SN z powodu właścicielki sklepu z Giżycka, która otworzyła swój lokal z papierosami w niedzielę, powołując się na jedno z wyłączeń w przepisach. Sąd Okręgowy uznał, że żeby móc handlować, musiałaby sprzedawać wszystkie cztery rodzaje asortymentu wymienione w ustawie.
Kobieta dostała karę 3 tys. złotych grzywny, ale nie zgodziła się z wyrokiem i wniosła o apelację. W środę okazało się, że Sąd Najwyższy stanął po stronie właścicielki sklepu.
Czytaj też:
Można blokować konto firmy bez dowodów. Zapadł precedensowy wyrok