Wczoraj na ulicach Warszawy odbyła się kolejna odsłona protestu przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej. Doszło m.in. do blokady bramy wjazdowej na teren Ministerstwa Edukacji i Nauki, do której przykuło się kilkanaście osób.
Do kolejnych akcji organizowanych przez Strajk Kobiet odniósł się na antenie radiowej Jedynki minister obrony narodowej. W rozmowie z Piotrem Goćkiem w "Sygnalach dnia" Mariusz Błaszczak przyznał, że nie przypomina sobie, aby którekolwiek protesty były tak wulgarne, jak te organizowane w ostatnim czasie przez feministki. Ocenił, że wulgarne hasła skandowane podczas Strajków Kobiet to język tygodnika "NIE" Jerzego Urbana, byłego rzecznika komunistycznych władz PRL i współtwórcy stanu wojennego.
Szef MON wyraził pogląd, że protesty są sposobem opozycji na przejęcie władzy za pomocą "ulicy i zagranicy". Jak dodał, mamy do czynienia z agresywnym tłumem atakującym policję, który "w sposób wulgarny eksponuje swoje hasła".
Czytaj też:
Owsiak pisze do Kingi Dudy. "Może o tym nie wiedziałaś? To teraz już wiesz"Czytaj też:
"Wypier***ać!". Lempart wyrzuciła dziennikarkę TVP z konferencji