Kino Muranów organizuje Post Pxrn Film Festival Warsaw - festiwal filmowy poświęcony pornografii oraz seksualności. "Krytyka Polityczna" zaangażowała się w promocję nietypowego wydarzenia. Skrajnie lewicowa organizacja opublikowała w tym celu specjalny tekst Agnieszki Szpili.
"Bunt przeciwko rządowi możecie wyrazić, masturbując się flagą Polski lub proporczykiem z polskim godłem. Trzonek świetnie ulokuje się w spragnionej pieszczot d*pie. Jeśli ten kraj gwałci cię analnie, wyr***aj go tak samo" – czytamy na stronie "Krytyki Politycznej".
Jednocześnie Szpila przekonuje, by gwałtu dokonywać "z miłością" i "pasją". "Wtedy wygrasz to etycznie i politycznie" – zapewnia swych czytelników
Szpila: Ojczyznę podlewać moczem
W tekście pełnym niewybrednych nawiązań do seksu Szpila namawia do uczestnictwa w festiwalu, przekonując, że "postpornografia" to niezwykle ważne zjawisko.
Szpila między innymi rozwodzi się nad kwestią oddawania moczu, przekonując czytelników lewicowego pisma, że może to być czynność o wydźwięku politycznym.
"Ojczyznę, zwłaszcza spływającą toksyną jak nasza, trzeba podlewać moczem. Nie dla hańby narodowej, a dla użyźnienia tego, co uschnięte, co przez wieki zeschło na wiór" – czytamy na portalu "Krytyki Politycznej".
Następnie pisarka jako przykład wskazuje, że mocz można oddawać na zdjęcia lekarzy, którzy odmawiają kobietom prawa do aborcji, czy na polityków niewywiązujących się ze swoich obietnic wyborczych.
Seks w czasach "konserwatywnej zarazy"
W tekście czytamy następnie, że uprawnianie seksu w czasie "konserwatywnej zarazy" ma sens tylko wtedy, "kiedy stoi za nim coś więcej". Jej zdaniem powinien to być akt polityczny, którego celem ma być "oczyszczenie tego bagna z konserwatywnego syfu, który zatruwa to społeczeństwo. Z patriarchatu, ze sterczenia tego, co i tak od dawna uwiędłe".
Pod koniec tekstu znajduje się kilka ciepłych słów pod adresem organizatorów festiwalu oraz prośba o materialne wsparcie "Krytyki Politycznej".
Czytaj też:
Rząd ogranicza dostęp do pornografii. Cieszyński tłumaczy, o co chodzi z blokadąCzytaj też:
"Niebezpieczeństwa seksedukacji". Specjalny dodatek w "Do Rzeczy"Czytaj też:
Tomasz Lis o LGBT: Polityczno poprawne szaleństwo zaszło za daleko