Turów jest dla rządu Zjednoczonej Prawicy zarazem problemem i polityczną okazją. Problemów jest zdecydowanie więcej niż korzyści.
Na zdjęciu satelitarnym kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego w Turowie, tuż obok Bogatyni, położona w dziwnym granicznym „worku” polskiego terytorium wciśniętym pomiędzy Czechy a Niemcy, jawi się jako wielka, jasna plama. Region jest węglonośny. Niedaleko, po niemieckiej stronie, w kraju związkowym Saksonii na Łużycach, są cztery odkrywki węgla brunatnego i korzystające z nich elektrownie: Jänschwalde, Schwarze Pumpe i Boxberg. Po stronie czeskiej są mały Gródek nad Nysą, niewielkie góry, las, malowniczy zameczek w Lemberku, ale są również odkrywki. To kraj liberecki (kraje w Czechach to odpowiedniki naszych województw) ze stolicą w mieście Liberec.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.