Trzeci rok kadencji to dla partii rządzącej czas decydujący. Jeśli utrzyma teraz poparcie, to doniesie je do wyborów – jeśli je straci, to do wyborów już go nie odbuduje. W ten krytyczny moment swych rządów PiS i nadbudowana na nim Zjednoczona Prawica wchodzą fatalnie: fala drożyzny, umęczenie COVID, kłopoty z chwiejną większością sejmową i jej rozpaczliwym łataniem, którego niechlubnym symbolem stał się nabytek z PSL Łukasz Mejza, bałagan towarzyszący wprowadzaniu Polskiego Ładu, coraz bardziej irytujący brak skuteczności, podkreślona niezrozumiałym przegłosowaniem w Sejmie i natychmiastowym zawetowaniem przez prezydenta poprawka w ustawie medialnej. A do tego jeszcze gnicie wymiaru sprawiedliwości oraz kolejne, coraz bardziej bezceremonialne ciosy wymierzane przez Brukselę i TSUE, wynikające z przyjęcia przez Unię kursu na pozatraktatową federalizację, czyli na pozbawienie Polski suwerenności i wepchnięcie jej w nędzę przerzucaniem z państw bogatszych kosztów Zielonego Ładu i „Fit for 55” – czego zresztą rządzący nie mają wciąż odwagi otwarcie powiedzieć nawet samym sobie.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda