– NATO powinno przejąć inicjatywę i przypomnieć Moskwie, że my też mamy broń, bardzo dużo takiej broni i środków, które na terytorium NATO mogą być rozmieszczone, i które w kontrze do uderzenia też mogą być wykorzystane – tłumaczył Polko w Polsat News.
Dodał, że "jeżeli ktoś nas szantażuje bronią nuklearną, to trzeba tę broń pokazać". – Nawet rozlokować ją w taki sposób, żeby te cele na terytorium Rosji były chociażby dla pocisków Tomahawk osiągalne – powiedział.
Dalej mówił, że spodziewałby się rozmieszczenia w Polsce "nośników broni nuklearnej, które są w stanie sięgnąć Moskwy". Jego zdaniem takie posunięcie "na pewno" zrobiłoby wrażenie na Putinie.
Generał wyjaśnił jednocześnie, że "z terytorium Polski byłoby to trudniejsze niż z Litwy, Łotwy i Estonii".
"Zachód musi pokonać Rosję teraz"
Według niego eksperci, w tym ludzie, którzy kiedyś pracowali z Putinem mówią, że Zachód musi pokonać Rosję teraz, "bo w przeciwnym wypadku za kilka lat zapłaci za to cenę jeszcze wyższą niż może się to wydawać".
– Dzisiaj Rosja jest osłabiona. Jeżeli pozwolimy Putinowi osiągnąć taki stan rzeczy, który będzie mógł swojemu społeczeństwu ogłosić jako sukces, zwycięstwo, to nie tylko nie stanie on przed trybunałem w Hadze, ale uzna, że szantaż nuklearny mu się opłaca, bo działa – ocenił Polko.
Podkreślił, że Zachód nie może "patrzeć bezradnie i bezczynnie, kiedy mordowane są kobiety, dzieci, kiedy są burzone szkoły, przedszkola, teatry". Argumentował, że Rosja nie może dyktować swojej narracji, a Zachód popełnia błąd, dążąc do pokoju za wszelką cenę.
– Do pokoju za wszelką cenę dążyliśmy po tym, co się stało w Gruzji, po 2014 roku i za każdym razem płaciliśmy za to wysoką cenę – stwierdził były szef GROM.
Czytaj też:
Ambasador Ukrainy: Są obawy, że Rosja może zaatakować PolskęCzytaj też:
Misja pokojowa na Ukrainie. Polacy ocenili propozycję Kaczyńskiego