Damian Cygan: Premier Mateusz Morawiecki niespodziewanie zdymisjonował ministra rozwoju i technologii Piotra Nowaka. Jakie mogą być prawdziwe powody tej decyzji?
Jan Strzeżek: Minister Nowak zdecydował się zabrać premierowi Morawieckiemu jego największy sukces, czyli odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Zamiast dać Morawieckiemu możliwość zorganizowania hucznej konferencji prasowej, Nowak sam o tym poinformował. A że premier Morawiecki nie lubi konkurentów, a przede wszystkim odbierania mu zasług, to natychmiast pojechał na Nowogrodzką powiedzieć prezesowi Kaczyńskiemu, że nie życzy sobie obecności Nowaka w rządzie i tym samym przyrządził dwie pieczenie na jednym ogniu. To znaczy pozbył się ministra, który nie należy do jego frakcji, bo Nowak był związany z Jackiem Sasinem. Po drugie Morawiecki przygotowuje miejsce dla kogoś, kto będzie związany z nim. Także mamy podwójny sukces premiera, za to straty dla Polski, dlatego że w trakcie problemów gospodarczych i wysokiej inflacji Polska nie ma ani ministra finansów, ani ministra gospodarki.
Kto może zastąpić ministra Nowaka?
Mówi się o powrocie Janusza Kowalskiego do rządu. Mam wrażenie, że duet Kowalski–Olga Semeniuk, którzy zarządzaliby naszą gospodarką, to jest coś, na co Polacy nie zasługują.
Jednym z warunków stawianych przez Brukselę ws. odblokowania środków z KPO ma być likwidacja Izby Dyscyplinarnej. Na razie wciąż do tego nie doszło, ale jednocześnie słyszymy, że Komisja Europejska może za chwilę odkręcić kurek z pieniędzmi. O co chodzi w tej grze?
Realnym scenariuszem jest to, że Zbigniew Ziobro w końcu się złamał i wycenił swoją porażkę na ministerialne stanowisko dla któregoś ze swoich współpracowników. Stan gry jest następujący: prawdopodobnie któryś z projektów likwidujących Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego przejdzie, a wtedy któryś z polityków Solidarnej Polski obejmie stanowisko rządowe. Najczęściej mówi się o Januszu Kowalskim. Także mamy tutaj do czynienia tylko i wyłącznie z handlem. Minister Ziobro sprzedał swoją reformę w zamian za stanowisko w rządzie, a premier Morawiecki, dając to stanowisko Ziobrze, zagwarantuje pieniądze dla Polski.
Co pan sądzi o zapowiedzianych przez premiera kolejnych zmianach podatkowych? Szef rządu mówił na konferencji prasowej, że z powodu wojny na Ukrainie potrzebne są "odważne decyzje" w ramach tzw. tarczy antyputinowskiej, ale ani razu nie wspomniał o Polskim Ładzie.
Premier Morawiecki nie chce się już przyznawać do tego, że przez ponad rok promował Polski Ład i dzisiaj ogłasza nowe rozwiązania podatkowe. To dobrze, że są proponowane obniżki podatków. Problem jest tylko taki, że w ostatnim czasie rząd PiS zachowuje się jak maszyna losująca i każdego dnia wypluwa z siebie nowe propozycje podatkowe, a przedsiębiorcy, księgowi i zwykli Polacy nie są w stanie tego przyswoić.
Rząd proponuje zmiany w konstytucji, zakładające wyłączenie z progu zadłużenia publicznego wydatków na armię, a także konfiskatę majątków rosyjskich oligarchów. Jakie jest stanowisko Porozumienia w tej sprawie?
Nie mówimy "nie", jeśli chodzi o zmianę konstytucji. Tyle tylko, że podczas spotkania w KPRM premier Morawiecki nie przedstawił konkretów. Jeżeli mielibyśmy zmieniać teraz konstytucję, to może to dobry moment, żeby wprowadzić do niej rozdział regulujący nasze relacje z Unią Europejską, czyli zapisać w ustawie zasadniczej nasze członkostwo we Wspólnocie, ale również możliwość wyjścia z UE, tak żeby PiS nie mógł tego zrobić jednym głosowaniem w nocy.
Czytaj też:
Spotkanie rządu z opozycją. Gowin zdradza, co powiedział KaczyńskiCzytaj też:
Najnowszy sondaż poparcia dla partii politycznych. Oto wyniki