Od wybuchu wojny na Ukrainie do Polski przybyło ok. 3 mln uciekinierów zza wschodniej granicy. – Przez 3 miesiące punkty recepcyjne udzieliły pomocy 950 tys. uchodźcom. Wojenni uchodźcy otrzymywali tam pomoc żywnościową oraz medyczną. Ponad 350 tys. osób skorzystało z zorganizowanego zakwaterowania w blisko 6,5 tys. obiektach – podkreślił we wtorek wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker.
– Nadaliśmy ponad 1 mln 100 tys. numerów PESEL uchodźcom z Ukrainy. Ponad 460 tys. osób jest w wieku produkcyjnym, 160 tys. osób już podjęło pracę – mówił polityk.
Tymczasem od kilku miesięcy, a szczególnie od momentu rozpoczęcia nowej fazy wojny Rosji przeciwko Ukrainie, kwestia obrony granicy polsko-białoruskiej nie budzi takiego zainteresowania mediów, jak w początkowej fazie kryzysu, ale Polscy funkcjonariusze wciąż zmagają się z rozmaitymi incydentami.
"Ład na granicy polsko-białoruskiej"
W czwartek Lewica zorganizowała konferencję prasową w Sejmie, podczas której skrytykowała rząd za działania na granicy z Białorusią. – Ludzie, którzy trafiają na polskie terytorium ze strony Białorusi, są wypychani, wywożeni z powrotem na Białoruś niezgodnie z porządkiem prawnym. Powoduje to cierpienie, śmierć udokumentowaną w 16 przypadkach, ale to jest wierzchołek góry lodowej – mówiła Katarzyna Kretkowska z Lewicy. Zaapelowała, by "przywrócić ład na granicy polsko-białoruskiej".
Posłowie Lewicy chcą także zniesienia zakazu przebywania w tej strefie. – en zakaz powoduje utrudnienie niesienia pomocy, ratowania życia i zdrowia, ale także powoduje olbrzymie straty dla budżetów mieszkańców Podlasia, którzy żyją z turystyki, handlu, usług – podkreślała polityk.
Czytaj też:
Na granicy z Polską Białorusini skatowali migrantów z KubyCzytaj też:
Granica z Białorusią. Powstrzymani obywatele Jemenu, Egiptu i Iraku