Wiceprezydent USA J.D. Vance podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa negatywnie ocenił działania przywódców UE.
– Zagrożenie, które najbardziej martwi mnie, gdy myślę o Europie, to nie Rosja czy Chiny, to nie jakakolwiek inna potęga zewnętrzna. To, co mnie martwi, to zagrożenie wewnętrzne, odejście Europy od niektórych z jej najbardziej podstawowych wartości, wartości wspólnych ze Stanami Zjednoczonymi – mówił Vance w swoim przemówieniu.
Z przebiegu konferencji nie jest zadowolony premier Donald Tusk. Szef polskiego rządu odniósł się w niedzielę do wydarzenia w mediach społecznościowych. "Jako turysta bardzo lubię to miejsce. Mili ludzie, doskonałe piwo, niesamowita Pinakoteka. Jako historyk i polityk jedyne, co mogę dziś powiedzieć, to: MONACHIUM. NIGDY WIĘCEJ" – napisał lider Platformy Obywatelskiej w języku angielskim na portalu X.
Trump i powrót "żelaznej kurtyny"? Poseł PiS przypomina o spotkaniach z Putinem
Sprawa wywołała wielkie emocje również w studiu Radia Zet.
– Te sygnały, które płyną od prezydenta Donalda Trumpa, są jednoznaczne. To chęć powrotu do takiego świata, jaki pamiętamy sprzed lat. Nie ma przypadku, że prezydent Macron zwołuje jutro rano posiedzenie krajów Unii – powiedział senator Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
W zupełnie innym tonie wypowiedział się natomiast poseł PiS Łukasz Kmita. – Pod każdym słowem, które powiedział J.D. Vance bym się podpisał. Przez lata politycy dzisiejszej koalicji rządzącej zapraszali Putina do współpracy – mówił parlamentarzysta. Odnosząc się w tym kontekście do katastrofy smoleńskiej, powiedział: "My cały czas twierdzimy, że doszło do zamachu, ale mamy dziś inną sytuację polityczną".
Inaczej działalność nowej amerykańskiej administracji ocenił natomiast Tomasz Trela. – Donald Trump występuje dzisiaj w roli nie prezydenta, tylko finansjera, który chce zarabiać pieniądze. To jest biznesmen, który kończy karierę i chce jak najwięcej zarobić – mówił poseł Lewicy.
"Powtórzenie mechanizmów z II wojny światowej"
Mirosław Suchoń z Polski 2050 stwierdził, że "jesteśmy świadkami próby przeorientowania świata, zbudowania innego systemu bezpieczeństwa". – Europa musi się zjednoczyć. Działania Trumpa to jest powtórzenie mechanizmów, które znamy z czasów II Wojny Światowej – podkreślił parlamentarzysta.
– Już w tej chwili wszystkie strony ustawiają się pod to, żeby pokazać drugiej stronie siłę – co mogą zrobić. To są taktyki negocjacyjne – zaznaczył z kolei poseł Konfederacji, Michał Wawer.
Jak podkreślił, "Ukraina w tej chwili przegrywa wojnę, rosyjskie wojska postępują". – Jeżeli ktokolwiek, Trump czy ktoś inny, chce doprowadzić do pokoju na Ukrainie, to musi coś Putinowi zaoferować – dodał Wawer.
Czytaj też:
Tusk uderza w PiS i Konfederację. W tle MoskwaCzytaj też:
"Dramatyczny wybór". Sikorski przypomina ostrzeżenie