W środę w programie "Kwadrans Polityczny" TVP1 lider ludowców mówił o konfiguracji, w której partie opozycyjne mogłyby pójść do wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Prowadzący audycję zapytał też o relację Polskiego Stronnictwa Ludowego z formacją Szymona Hołowni.
– W żaden sposób nie działamy przeciwko nim. Dajemy ofertę budowy dwóch bloków politycznych. Choćby ostatnie głosowania w sprawach światopoglądowych pokazują, że może to mieć bardzo ciekawy wymiar nie tylko programowy, ale również ideowy. A to bardzo ważne w koalicjach. Dwa bloki to gwarancja zwycięstwa, skutecznego rządzenia. Mam nadzieję, że Polska 2050 opowie się po centroprawicowej stronie. Na razie żadne miejsca na listach wyborczych nie są rozdane – skomentował Kosiniak-Kamysz.
Wydarzenia z Inowrocławia
Podczas programu publicystycznego Telewizji Polskiej szef klubu parlamentarnego PSL – Koalicji Polskiej odniósł się również do ostatnich wydarzeń z Inowrocławia. Chodzi o incydent, do którego doszło w niedzielę podczas wizyty prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Z nagrań w mediach społecznościowych wynika, że policja, interweniując w stosunku do grupy protestujących, użyła gazu łzawiącego.
– Jestem za tym, by stosować nie tylko przepisy prawa, ale i dobre zwyczaje i obyczaje. Wszyscy mamy prawo wyrażać poglądy, ale nikt nie ma prawa przekraczać granic, naruszać nietykalności. Jestem za pokojowymi demonstracjami, szacunkiem dla munduru – mówił w TVP Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując policyjną interwencję. – Pamiętam, jak idąc na Mszę Św. po zaprzysiężeniu prezydenta Dudy, padały w naszym kierunku bardzo niewybredne, agresywne hasła. Wtedy nie było żadnej reakcji ze strony policji – dodał.
Czytaj też:
Poseł Lewicy zawiedziony zachowaniem Kosiniaka-Kamysza: WstydCzytaj też:
"Posłowie zaczną stąd uciekać". Hołownia ma problemy we własnej partii