W ubiegły weekend, we Włoszech odbyły się przyspieszone wybory parlamentarne. W głosowaniu wygrała koalicja centroprawicowa, na czele której prawdopodobnie stanie liderka ugrupowania z największym poparciem – Braci Włochów – Giorgia Meloni.
Sceptycyzmu wobec włoskiej centroprawicowej koalicji nie kryje przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen czy francuska premier Élisabeth Borne.
Warzecha: Mamy spór między rożnymi wizjami Unii Europejskiej
– Ważne jest to, wybory wygrała Giorgia Meloni, która nie owijała w bawełnę na temat tego, jaki jest jej pogląd na obecną politykę UE i mocno podkreślała konserwatywne wartości w trakcie kampanii wyborczej. To oznacza, że jakiś ruch w przeciwną stronę niż zwykle się we Włoszech zdarzył – komentował wyniki wyborów Łukasz Warzecha.
– Druga sprawa to swego rodzaju histeria, którą widzimy między innymi w Polsce. Opowieść o tym, że skrajna nacjonalistka, polityk nastawiona antyunijnie wygrała wybory – tłumaczy na antenie Radia WNET publicysta.
– Ja jestem przeciwnikiem takiego tonu, w którąkolwiek stronę. Mamy po prostu poważny spór między rożnymi wizjami Unii Europejskiej i tak to należy traktować, a nie jak na walkę dobra ze złem – podkreślił dziennikarz. – To, że ktoś chce innej Unii Europejskiej, nie znaczy, że nie chce Unii w ogóle – dodał Warzecha.
Burza wokół słów von der Leyen
Prowadzący audycje dziennikarz zapytał także Warzechę o ostatnią wypowiedź Ursuli von der Leyen. Szefowa KE w dość jasny sposób zapowiedziała bowiem, że jeśli we Włoszech zwyciężą siły "unijnosceptyczne", KE może zdecydować się na blokowanie środków dla Rzymu.
– Warto przypominać tą wypowiedź, w kontekście wyniku wyborów we Włoszech, bo z niej by wynikało, że Komisja Europejska, czy też sama Ursula von der Leyen po prostu chce wpływać na wynik wyborów w poszczególnych krajach, jeśli nie spełniają one jej oczekiwań – podkreślił dziennikarz.
– To nie jest pierwszy raz kiedy szefowa KE mówi coś, co wydaje się, że w ogóle nie powinno paść publicznie – dodał Warzecha, stwierdzając, że jego zdaniem "Ursula von der Leyen należy do tych polityków, którzy nie są w stanie w pełni się kontrolować".
Jak podkreślił dalej dziennikarz, wypowiedź szefowej KE "była także nieszczęśliwa z punktu wiedzenia taktyki jej obozu politycznego, bo stanowi punkt zaczepienia do poważnej krytyki tego stanowiska".
Czytaj też:
"Buta, arogancja i pogarda". Duda mocno o wyborach we WłoszechCzytaj też:
Francuska premier niezadowolona ze zwycięstwa Meloni. "Będziemy czujni"