Rzecznik prasowy straży granicznej Ukrainy Andrij Demczenko stwierdził, że Rosjanie przerzucają nowe pododdziały na Białoruś. Żołnierze wezmą udział w manewrach. Wojskowi, którzy już przeszli szkolenie mieli wrócić do Rosji, skąd zostaną wysłani na okupowane terytoria Ukrainy, gdzie cały czas toczą się ciężkie walki.
Przedstawiciel ukraińskich władz oznajmił również, iż sytuacja na granicy z Białorusią jest "pod całkowitą kontrolą" – przekazał w poniedziałek portal tvn24.pl.
Białoruś szykuje się do wojny?
Niedawno niezależne media białoruskie, powołując się na źródła z tamtejszej armii, podawały, że Białoruś może niedługo wejść do wojny na Ukrainie. Zgodnie z doniesieniami, rozkaz Aleksandra Łukaszenki o rozpoczęciu ataku mógłby przyjść bez wcześniejszych zapowiedzi, w ostatniej chwili, a żołnierze mogą zostać wysłani na front już w lutym tego roku. Według relacji, rozważany jest między innymi wariant, w którym białoruskie wojska dołączą do rosyjskiej ofensywy w obwodzie zaporoskim w południowo-wschodniej części Ukrainy. Białorusini mogliby zostać wówczas wykorzystani jako "drugi rzut", aby pomóc w utrzymaniu okupowanych terytoriów. Co jednak ciekawe, z informacji dziennikarzy wynika, że w armii Białorusi panują fatalne nastroje i nikt nie pali się do walki z Ukrainą.
Aktualnie Rosjanie próbują uzyskać warunki do ofensywy w obwodzie ługańskim, gdzie przerzucają swoje siły właśnie z Białorusi.
Rosyjska inwazja na Ukrainę
Rosyjska inwazja militarna na ukraińskie terytorium państwowe trwa od 24 lutego ubiegłego roku.
Atakując Ukrainę, prezydent Rosji Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na swój kraj bezprecedensowe sankcje ze strony Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i innych krajów zachodnich.
Czytaj też:
Putin zniszczył rynek, który Rosja budowała w Europie przez 50 latCzytaj też:
Ilu ukraińskich cywilów zabili Rosjanie? Najnowsze dane ONZ