W poniedziałek na antenie Radia Olsztyn premier Mateusz Morawiecki skrytykował władze Elbląga, które nie chcą przekazać 51 proc. akcji portu Ministerstwu Aktywów Państwowych. Jak zauważył, dzięki takiemu zabiegowi port mógłby zostać dofinansowany kwotą 100 mln złotych.
– Możemy pozwolić sobie na takie inwestycje jak przekop Mierzej Wiślanej, wykonanej ze środków budżetu państwa polskiego. To nie są żadne inwestycje unijne. (...) Port w Elblągu naprawdę może być jednym z ważniejszych portów w Polsce. Zachęcam, aby tworzyć nowe miejsca pracy. Rząd może doinwestować przedsięwzięcie. Potrzebna jest tylko wola współpracy – powiedział polityk. I nazwał działania miejscowych samorządowców "zachowaniem psa ogrodnika".
Sytuacja portu w Elblągu
17 września ubiegłego roku został oficjalnie otwarty kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną. Kanał ma 1,3 km długości i 5 m głębokości. Inwestycja, która połączyła Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską, kosztowała około 880 mln złotych. Formalnie budowa rozpoczęła się, kiedy pod koniec października 2018 r. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński uczestniczył w uroczystym wbijaniu palików geodezyjnych w Kątach Rybackich.
Resort infrastruktury zwracał uwagę, iż aby inwestycja działała prawidłowo, należy znacząco rozwinąć lokalną infrastrukturę. Według ministerstwa, należy pogłębić tor wodny, zmodernizować port w Elblągu i zbudować kolejne mosty. Badania opinii publicznej pokazywały, że inwestycję popiera większość Polaków.
Jak wskazał portal Wyborcza.pl, odcinek toru wodnego o długości 900 m na rzece Elbląg stanowi kość niezgody między rządem i władzami miasta. Konflikt ten ciągnie się od wielu miesięcy.
Rząd uważa, że pogłębienie odcinka przy porcie to zadanie samorządu.
Premier: Kłody pod nogi
Premier Mateusz Morawiecki uważa, że miasto Elbląg "rzuca kłody pod nogi" i nie chce współpracować przy "gigantycznej inwestycji". – Ja się bardzo temu dziwię – zaznaczył w rozmowie z Radiem Olsztyn.
– Dlaczego miasto Elbląg nie chce współpracować, mimo gigantycznej inwestycji dla regionu? To pytanie do włodarzy miasta – podkreślił szef rządu.
Czytaj też:
Majówka. Premier: Zostałem ojcem chrzestnym źrebakaCzytaj też:
Premier: Rządy PiS po prostu opłacają się Polakom